„Ograniczenia pochodu „Za równość” nie są konieczne w społeczeństwie demokratycznym” – zawyrokował sąd.
„Demokracja nie oznacza panowania poglądów większości. Gwarantując pluralizm demokratyczny, państwo ma pozytywny obowiązek zapewnić skuteczne korzystanie z prawa do pokojowych zgromadzeń także osobom, które mają niepopularne poglądy czy należą do mniejszości” – czytamy w orzeczeniu sądu.
Wczoraj sąd w trybie pilnym, bez udziału stron rozpoznał skargę samorządu stołecznego, który odwołał się od decyzji sądu niższej instancji, który z kolei nakazał przeprowadzenie Parady Równości na alei Giedymina. Samorząd się z tym nie zgodził uzasadniając, że zezwolenie na pochód centralną ulicą miasta będzie sprzeczne z Ustawą o zgromadzeniach publicznych, która określa maksymalną odległość manifestacji od budynków urzędów państwowych i sądów.
Włodarze miasta proponowali przeprowadzić marsz ulicą Upės. Litewski Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że stołeczne władze nie przedstawiły wystarczających dowodów, by ograniczyć prawa mniejszości seksualnych do zgromadzeń publicznych.
„Samorząd podporządkuje się orzeczeniu sądu” – zapowiedział po ogłoszeniu decyzji mer Wilna Artūras Zuokas.