„Narodowcy cieszą się, że nareszcie z łączącego dwa brzegi Wilna Zielonego Mostu po 25 latach usunięto sowieckie rzeźby. Obecnie, kiedy trwa walka o ludzkie rozumy, to warto ozdobić most innymi symbolami” – napisał w oświadczeniu prezes narodowców Julius Panka.
Panka dodał, że można by było postawić pomniki litewskim partyzantom, ale jest ich zbyt dużo.
„Apelujemy do patriotów i ich organizacji, aby poparli naszą ideę. Apelujemy też do mera i samorządu, aby włączyli się do szerokiej społecznej dyskusji” – napisał Panka.
Od wtorku (21 lipca) Zielony Most świeci pustkami. W nocy z niedzieli na poniedziałek zdjęto rzeźby przedstawiające żołnierzy i robotników, kolejnej nocy – kołchoźników i studentów. Monumenty zostały przewiezione na plac samorządowej spółki UAB Grinda.
Na razie nie wiadomo, gdzie trafią sowieckie rzeźby, gdyż zabiegają o nie trzy parki – Grūtas, Park Europy oraz park rzeźb z kamienia w Suderwie.
We wtorek przewodnicząca Państwowej Komisji Dziedzictwa Kulturowego Gražina Drėmaitė oświadczyła, że rzeźby po renowacji muszą wrócić na Zielony Most, gdyż oficjalnie zezwolono jedynie na renowację.
Mieszkańcy stolicy są zapraszani do społecznej dyskusji w sprawie przyszłości rzeźb.
