
„Na razie nie chciałbym komentować, ponieważ nie mam żadnych oficjalnych dyrektyw czy postanowień dotyczących tej kwestii. Posiadam też taką informację, że to będzie robione w ten sposób, czyli uchodźcy od razu będą odsyłani do samorządów. O tym mówi też minister w przestrzeni publicznej. W tym wypadku też jesteśmy przeciwni, bo kilkakrotnie wyrażaliśmy swoją opinię, że nie jesteśmy przygotowani. Nie mamy wolnych miejsc, wolnych mieszkań. Na mieszkania socjalne są duże kolejki wśród naszych mieszkańców. I po prostu na razie brak konkretów. Myślę, że decyzja ministerstwa będzie sprecyzowana i będzie wiadomo czego oczekuje się od samorządów” – powiedział zw.lt mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz.
Mer rejonu podkreślił, że władze samorządu nie będą bojkotowały decyzji władz centralnych.
„Nie będziemy się upierać rogami, bo jesteśmy solidarni z decyzją rządu. Chcemy jednak pewnych konstruktywnych decyzji, a nie przekładania z chorej głowy na zdrową. To nie może być tylko decyzja odgórna. Trzeba uwzględnić sytuację realną. Jeśli jednak taka będzie decyzja rządu i zrzeszenie samorządów ją poprze, wówczas trzeba będzie szukać pewnych rozwiązań” – dodał mer Solecznik.
Mer Poniewieża Petras Luomanas mówi, że wiadomość ta wywołała zaniepokojenie wśród mieszkańców, którzy czekają na mieszkania socjalne. Okazuje się jednak, że wszystko, na co moga liczyć uchodźcy w tym mieście, to jedno dwupokojowe mieszkanie należące do samorządu.
Mer Kłajpedy Vytautas Grubliauskas w zasadzie popiera inicjatywę rządu, ale chce więcej jasności w sprawie trybu przyjmowania uchodźców. Z kolei mer Olity Vytautas Grigaravičius przyznaje, że miasto nie jest przygotowane, gdyż nie posiada wolnych mieszkań i planów integracji tych osób.
Litwa zobowiązała się przyjąć 1100 uchodźców. Obecnie przyjęła 254 osoby.