Otwórzmy oczy, by dostrzec obecność Boga

W dzisiejszą niedzielę słyszymy opowiadanie mówiące o uzdrowieniu niewidomego od urodzenia, który obmył się na polecenie Jezusa w sadzawce Siloe. Na to wydarzenie patrzymy w różny sposób.

ks. Jacek Paszenda
Otwórzmy oczy, by dostrzec obecność Boga

Fot. BFL/Andrius Ufartas

Pierwsi, którzy oceniali ten fakt byli faryzeusze, którym nie było ważne, że człowiek niewidomy od urodzenia widzi, nie patrzyli na skutki, nie patrzyli na dobro, dla nich liczyło sią same suche przestrzeganie prawa, że w szabat nie wolno czynić.

Jak to Jezus w dyskusji z faryzeuszami pytał, czy można dobrze czynić w szabat, czy nie? W niedzielę, czy można życie ocalić, czy nie? Dla faryzeuszów to było całkiem nieważnie. Może dlatego, że szukali okazji, by oskarżyć Jezusa. Także w tym zbliżającym się Wielkim Tygodniu jest też bardzo istotne.

Ale jaki jest stosunek nas samych do tego wydarzenia, co my możemy powiedzieć, co mówi ten człowiek jako niewidomy, któremu Jezus otworzył oczy. On mówi, że ten człowiek jest prorokiem, jest kimś wyjątkowym, nikt tak nie potrafił uczynić. Popatrzmy na ten zewnętrzny cud Jezusa, otwarcie oczu, pozwolenie, by przejrzał, by odzyskał wzrok, jest oczywiście cudem zewnętrznym i co do tego nie mamy wątpliwości, bo inni jego sąsiedzi, ci którzy jego znali, ci którzy na ulicy rozpoznawali, to jest On.

Ten cud zewnętrzny nie jest najistotniejszy. Najistotniejsze są te słowa, które słyszymy na końcu Ewangelii, czy wierzysz w Syna Bożego, Tego, który Ci otworzył oczy, czy wierzysz? – Tak. Jezus otwiera nie tylko oczy niewidomemu, ale przede wszystkim otwiera ludzkie serce, aby człowiek uwierzył, aby człowiek pokochał Boga.

Zdrowie ciała jest ważne, ale jest ważne, kiedy pozwala nam uwierzyć. To czytanie jest wykorzystywane w przygotowaniu katechumenów do sakramentu chrztu. Prosimy Boga, żeby otworzył zmysły człowieka, nie tylko wzrok, nie tylko słuch, no bo ci, proszą o chrzest widzą, ci którzy proszą o chrzest, słyszą, żeby otworzył nasz rozum, serca, by zrodziła się w naszych sercach wiara. Tym, który otwiera nasze serca jest Jezus, ale jest potrzebna nasza wiara.

Taki gest niezrozumiały, zrobić błoto ze śliny, z kurzu, z ziemi i wymazać twarz niewidomego, ktoś by mógł powiedzieć, że po prostu kpisz sobie, żartujesz z niego, no bo on nie widzi, co się dzieje. Mogło tak wyglądać, ale ten taki niezrozumiałe może, posłuszeństwo Jezusowi mimo wszystko, rodzi wiarę.

Kiedy prosimy o dar wiary, prosimy także o dar posłuszeństwa, o dar umiejętności wejścia w tajemnice Boże. Nie wszystkie tajemnice dogłębnie zrozumiemy, ale dar otwartego serca, byśmy mogli zobaczyć to, czego się nie da zobaczyć.

I kiedy prosimy o dar wiary w sakramencie chrztu świętego, kiedy ten sakrament przeżywamy na nowo, kiedy chrzcimy swoje dzieci, kiedy wspominamy rocznicę swego chrztu, kiedy w Wigilię świętej Nocy wspominamy rocznicę swojego chrztu, kiedy będziemy odnawiać przyrzeczenia chrztu, prosimy, aby Pan Bóg otworzył nam oczy wiary, abyśmy potrafili na ten świat, na to co nas otacza spojrzeć oczyma wiary, abyśmy dostrzegali nie tylko ludzkie czynniki, wydarzenia, ale działalność Bożą, Jego palec, żebyśmy potrafili odczytać Jego obecność i umieć się do Niego zwracać. By nasza wiara nie kończyła się tylko obecności w kościele, nie tylko na modlitwie, ale na głębokiej relacji z Panem Jezusem, bo i ci faryzeusze, którzy w Ewangelii krytykowali pana Jezusa byli pobożni, to byli ludzie, którzy dużo modlili, dużo pościli, ale oni nie potrafili w tych wszystkich wydarzeniach dostrzec łaski Bożej, widzieli tylko przekroczenie ich przepisów.

Właśnie my czasami tacy jesteśmy pobożni, modlimy się, ale czy dostrzegamy w tym wszystkim Bożą obecność? Czy w tym wszystkim, co robię, robię ku większej chwale Bożej, czy robię to z miłości do Boga, czy tylko dlatego, że takie są przepisy? Dlatego dzisiejszej niedzieli prośmy Jezusa, żeby i nam otworzył oczy, żebyśmy dostrzegli swoje słabości, niedoskonałości, albo przywiązanie do grzechu, które trzeba naprawić, uleczyć, ażeby nam pomógł dostrzec słabość naszej wiary, ażeby nam pomógl dostrzec Jego obeność, abyśmy potrafili żyć pełnią wiary, nie tylko modlitwami, ale codziennie przekonani o Bożej miłości, Bożej obecności, a w związku z tym żyjącymi swoją wiarą wykonującymi uczynki wiary, postępującymi według wiary, to jest najważniejsze.

,,Czy wierzysz w Syna człowieczego?-to jest pytanie,które na zakończenie Jezus się zwraca do nas, czy ty wierzysz w Syna człowieczego, kto to jest? Ja nim jestem -mówi Jezus. Czy wierzysz we mnie? -na to pytanie niech każdy da sobie dziś odpowiedź.

PODCASTY I GALERIE