Opłata za dyplom? Wołkonowski: To jest sprawiedliwe

Związek Studentów Litwy oświadczył, że niektóre wyższe uczelnie pobierają dodatkową opłatę za dyplom. Wśród placówek wymieniana jest również Filia Uniwersytetu w Białymstoku. Dziekan filii Jarosław Wołkonowski twierdzi, że ich model jest bardziej sprawiedliwy.

Antoni Radczenko
Opłata za dyplom? Wołkonowski: To jest sprawiedliwe

Fot. Antoni Radczenko

„Artykuł 76 Ustawy o nauce i studiach mówi, że studenci, którzy pobierają naukę w uczelniach finansowanych przez państwo, nie muszą płacić dodatkowych opłat, które są związane z realizacją studiów. Nie wszystkie placówki przestrzegają tego zapisu” – można przeczytać w specjalnym oświadczeniu. Opłaty obowiązują między innymi w wileńskiej filii Uwersytetu w Białymstoku oraz Kolegium Litwy Północnej.

„Tak, to jest prawda, ponieważ tak jest w Polsce” – powiedział zw.lt J. Wołkonowski. Dziekan wydziału podkreślił, że filia mogłaby przejąć litewski model, ale to byłoby niesprawiedliwe z kilku powodów. „Na uczelniach litewskich ta opłata jest wliczona w koszt studiów. U nas opłata rekrutacyjna wynosi 80 litów, gdybyśmy wliczyli opłatę za dyplom, to kosztowałoby 160 litów. Takie podejście jest niesprawiedliwe, ponieważ spora część osób dostających się na wyższe uczelnie z rożnych powodów nie kończy studiów” – wytłumaczył J. Wołkonowski.

Opłata za dyplom na Filii UwB w Wilnie wynosi 40 litów, gdyby student chciał mieć jeszcze wersję w języku angielskim, to by go kosztowało kolejnych 40 litów. Dziekan w rozmowie z zw.lt podkreślił, że w ciągu wszystkich lat istnienia uczelni nikt nie odmówił opłaty. Co prawda, są wyjątkowe przypadki. „U jednego studenta zmarł ojciec. Napisał podanie i zwolniliśmy go od płacenia” – poinformował Wołkonowski.

PODCASTY I GALERIE