Obserwatorzy z Sejmu RP: Te wybory należały do spokojnych

Grzegorz Janik i Tadeusz Aziewicz z misji obserwatorów Parlamentu RP nie mają większych zastrzeżeń wobec przebiegu wyborów na Litwie. Jedynym ekscesem była awaria prądu w Białej Wace.

Antoni Radczenko
Obserwatorzy z Sejmu RP:  Te wybory należały do spokojnych

Fot. Joanna Bożerodska

„Tam, gdzie jeździliśmy i to, co mówili koledzy, nie było żadnych ekscesów. Poza tym, że w Białej Wace przez siedem minut nie było prądu i to spowodowało półgodzinne opóźnienie, bo musieli ustalać całe listy. W pozostałych miejscach wybory przebiegały bardzo sprawnie. Należały do spokojnych. Dziwi trochę, że mamy trzy godziny po zamknięciu wyborów i nie mamy żadnych wyników” – powiedział Grzegorz Janik z Prawa i Sprawiedliwości, szef polskiej misji obserwacyjnej Sejmu RP.

„Jako obserwator właściwie nie mam większych zastrzeżeń do przebiegu wyborów. (…) W mojej ocenie wybory na Litwie przebiegają w bardzo podobny sposób, jak w Polsce. Zdarzają się problemy, akurat w Białej Wace w efekcie awarii prądu nie było pewności danych komputerowych. W związku z tym komisja wyborcza dokonała ręcznego sprawdzenia, po czym przystąpiono do pracy. Moim zdaniem w żaden sposób nie wpłynęło to na przebieg wyborów” – powiedział poseł Platformy Obywatelskiej Tadeusz Aziewicz.

O 141 mandatów w Sejmie walczyło 1 tys. 461 kandydatów. 31 proc. kandydatów stanowiły kobiety. Średni wiek kandydatów to 49 lat.

Zgodnie z litewskim ustawodawstwem 70 posłów jest wybieranych z list partyjnych, a 71 – w okręgach jednomandatowych. W wyborach przewidziana jest też druga tura, która odbędzie za dwa tygodnie w tych okręgach jednomandatowych, gdzie w pierwszej rundzie żaden z kandydatów nie zdobył ponad 50 proc. głosów.

Niedzielne głosowanie przebiegało bez większych problemów. Zgłoszono około 60 naruszeń prawa wyborczego.

PODCASTY I GALERIE