Obchody 76. rocznicy rozpoczęcia Operacji Ostra Brama: Pamiętamy o tych, którzy zginęli wypełniając rozkaz

W związku z 76. rocznicą rozpoczęcia przez Armię Krajową Operacji Ostra Brama, Ambasador RP na Litwie Urszula Doroszewska w towarzystwie harcerzy Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie złożyła kwiaty na 87 grobach żołnierzy AK spoczywających na Rossie. Na każdym grobie została złożona również biało-czerwona wiązanka oraz zapalony znicz.

Ewelina Knutowicz
Obchody 76. rocznicy rozpoczęcia Operacji Ostra Brama: Pamiętamy o tych, którzy zginęli wypełniając rozkaz

Fot. Roman Niedźwiecki

Urszula Doroszewska, Ambasador RP na Litwie, podkreśliła, że Operacja Ostra Brama ma szczególnie wielkie znaczenie dla osób mieszkających w Wilnie i pochodzących z Wileńszczyzny, jak też dla ich rodzin rozsianych po całym świecie. „Było to bardzo dramatyczne wydarzenie, które zakończyło się klęską. Kiedy czcimy pamięć naszych bohaterów, to mamy poczucie tej gorzkiej klęski. Myślę, że jest to tutaj bardziej odczuwalne niż, powiedzmy, w Warszawie. Mijają lata, teraz mamy zupełnie inną sytuację. Dzisiaj staraliśmy się przypomnieć każdego, kto zginął. Czcimy bohaterów, konkretnych ludzi, którzy tu zginęli i zostali pochowani” – powiedziała Ambasador dziennikarzom po zakończeniu ceremonii obchodów.

Ambasador podkreśliła również, że właśnie dlatego po raz pierwszy została zorganizowana taka uroczystość, w czasie której kwiaty zostały złożone na grobach 87 poległych żołnierzy Armii Krajowej. „Zmówiliśmy „Wieczny odpoczynek”, bo chcemy o nich pamiętać. Jednocześnie też należy przypomnieć, iż obecnie jesteśmy w NATO – potężnym sojuszu wojskowym, nie zagrażają nam wrogowie ze wszystkich stron. Możemy się tu gromadzić, wspominać pamięć poległych i patrzeć w przyszłość z większą nadzieją i ufnością” – dodała Ambasador Doroszewska.

Urszula Doroszewska/ Fot. Roman Niedźwiecki

Jerzy Widejko ps. Jureczek, nazywany też Groszkiem, miał 12 lat, gdy trafił do partyzantki jako sierota, przypadkowo. Pełnił tam trzy funkcje – wywiadu, łączności i pomocy rusznikarzowi. Według Widejki, w zasadzie Wilno zostało wyzwolone przez partyzantów polskich, jedynie trenażery wojskowe i bunkry były nie do zdobycia. Tymczasem wojownicy mieli broń automatyczną i lekką, a wojska radzieckie – czołgi i działa, które pomogły rozbić te bunkry, po czym miała się odbyć defilada sowieckich sił zbrojnych i wojsk AK. Został jednak wydany rozkaz o przesunięciu wojsk do Nowej Wilejki, a stamtąd – do Puszczy Rudnickiej. Wcześniej dowódcy zostali zaproszeni do Bogusz, gdzie zostali aresztowani. Wtedy też został aresztowany w Wilnie m.in. gen. Aleksander Krzyżanowski-Wilk.

Nad ranem został aresztowany również Widejko, po czym był wywieziony do Miednik Królewskich. Tam zostało zgromadzonych przeszło 7 tys. osób, z których większość przez 1,5 miesiąca przebywało w areszcie dosłownie pod gołym niebem. Aresztowani byli karmieni m.in. zupą, ugotowaną z wody, w której kobiety prały bieliznę. Była więc pełna pluskw, wszy i pcheł.

Fot. Roman Niedźwiecki

W końcu sierpnia w związku z młodym wiekiem Widejko został zwolniony z aresztu. Zamieszkał w Białym Dworze obok Turgiel, gdzie przebywał w rodzinie Zaborskich. W Podmereczy tworzyła się nowa partyzantka, składająca się z uciekinierów z Miednik Królewskich oraz konspiracji. Jednak po tym, gdy Widejko się stawił w szkole w Turgielach został aresztowany. Część aresztowanych była bita po głowie i innych częściach ciała, Jureczek jako małoletni chłopiec był wyłącznie straszony i łamany psychicznie. Po zwolnieniu wrócił do ciotki.

W 1945 r. rozegrała się bitwa w lesie pod Rudnikami, gdzie zginęło 25 Polaków i 81 przedstawicieli wojsk sowieckich. Sowieci jednak zapisali, że zabito 106 „bandytów polskich”. Sam Jureczek dowiedział się o tym w trakcie pisania książki o tych wydarzeniach.

PODCASTY I GALERIE