
„Sądzę, że poczyniono krok ku przejrzystym wyborom. Jest to próba wykrystalizowania zdania wyborców oraz zaprzestania tej przestępczej działalności, jakim są kupowanie i podrabianie głosów. Oczywiście dzięki tej decyzji cierpią też wyborcy oraz partie uczestniczące w wyborach, którzy sumiennie wykonywali swą pracę i prowadzili kampanię wyborczą” – skomentował sprawę zw.lt wiceprzewodniczący sejmu oraz poseł od okręgu trockiego Jarosław Narkiewicz.
Wiceprzewodniczący sądzi, że odpowiedzialność ma spoczywać nie tylko na poszczególnych osobach, ale na całych partiach politycznych. Obecna ustawa, jego zdaniem przewiduje taką odpowiedzialność zbiorową, ale akty prawne potrzebują jeszcze sporo poprawek oraz udoskonaleń.
„Jest jeszcze mnóstwo niedoskonałości. Podczas wyborów muszą być wzmocnione środki oraz siły praworządności. Policjanci muszą być bardziej dostępni” – podkreślił w rozmowie Narkiewicz.
„Generalnie ten krok GKW oceniam pozytywnie. Rozmawiałem z wieloma osobami i one cieszyły się, że nareszcie kończy się ten bałagan” – podsumował rozmowę wiceprzewodniczący z ramienia AWPL.
W niedzielę Główna Komisja Wyborcza podjęła decyzję w sprawie anulowania wyników wyborów w trockim okręgu wyborczym. Nowe wybory mają się 7 czerwca.
W Trokach wiele podejrzeń budzi sprawa uszkodzonych kopert oraz kupowania głosów.
Zgodnie z informacjami posiadanymi przez GKW, co najmniej 444 koperty w trockim okręgu wyborczym zostały uszkodzone, a około 900-1000 osób mogło stać się ofiarami przekupstwa.
Obecnie organy praworządności prowadzą pięć postępowań w sprawie naruszenia ordynacji wyborczej w Trokach. Sześciu kandydatów Litewskiego Związku Wolności (Liberałowie) jest podejrzanych o kupowanie głosów. Na wniosek prokuratury Główna Komisja Wyborcza pozbawiła ich immunitetu.
Jest to drugi przypadek w historii niepodległej Litwy, kiedy wynik wyborów został anulowany. Pierwszy raz to zdarzyło się w 1997 r. podczas wyborów samorządowych w rejonie święciańskim.