
Na początku bieżącego tygodnia, dziewięcioro polityków partii opozycyjnych zgłosiło interpelację w sprawie usunięcia ze stanowiska mera, jego zastępcy Wojciecha Winskiewicza, dyrektora administracji Renatasa Dūdisa i jego zastępczyni Vitaliji Burdienė. Odpowiednio pismo zostało złożone w samorządzie w piątek (25 lipca).
„Mer nie potrafi skonsolidować demokratycznie wybranych przedstawicieli – członków rady – do wspólnej pracy” – czytamy w tekście interpelacji.
V.Zalieckas oświadczył dzisiaj (1 sierpnia), że Lisevičienė nie jest na rękę jego współpraca ze służbami bezpieczeństwa, które wyjaśniły fikcyjne zatrudnienie w Centrum Oświaty w Samorządzie Rejonu Trockiego. Ponadto mer oskarża Narkiewicza nielegalnym nabyciem działki pod budowę prywatnego domu. Działka w opinii Zalieckasa, mogła być nabyta jedynie w drodze przetargu.
,,Obecnie łapie się wszystkiego (…). Oczywiście, kiedy jego krzesło trzeszczy, trzeba kogoś o coś obwiniać” – agencji BNS powiedziała Lisevičienė, oceniając twierdzenia Zalieckasa.
Polityk oświadczyła, że jest obeznana z toczącym się postępowaniem w sprawie fikcyjnego zatrudnienia, natomiast naukę na odległość nie uważa za nielegalną działalność.
Z kolei Narkiewicz, wypowiedzi mera określił, jako niehonorowe zachowanie. ,,Powiedziałbym, że to nie jest honorowe, ponieważ naprawdę mógłby znaleźć coś ciekawszego do powiedzenia (…). Widocznie o tym teraz będzie się mówiło, tym po prostu się chce odwrócić uwagę. Nie ma tu korupcji, a jedynie zabawa uczuciami mieszkańców (…)” – oświadczył wiceprzewodniczący Sejmu oraz dodał, że działka jest własnością jego żony, gdzie od dawna mieszkała jej rodzina.
,,To byli Karpowiczowie – jedna z najdawniej mieszkających w Trokach rodzin. Mieszkali dokoła jezior, zajmowali się rybołówstwem. Ta ziemia nie jest sprywatyzowana, jej własność została przywrócona teściowi. Zgodnie z porządkiem prawnym, w chwili obecnej jest przygotowywany szczegółowy plan, co w tym miejscu będzie można robić. Jeżeli zostanie wyrażona zgoda, zostanie wybudowany domek albo domki, które znajdowały się tam historycznie” – wyjaśnił Narkiewicz.
Aby w tajnym głosowaniu zwolnić mera rejonu ze stanowiska, potrzeba głosów 13 radnych. W rejonie trockim pracuje 25 radnych. Nieoficjalnie mówi się, że za interpelacją opowiedzą się nie tylko politycy opozycji, ale również przedstawiciele koalicji rządzącej. Wówczas AWPL ma szanse na powrót do władzy.