
Jak powiedział portalowi pilot balonów na gorące powietrze Vytautas Samarinas, od czerwca 2023 roku, kiedy weszły w życie nowe przepisy, liczba lotów nad Wilnem zmniejszyła się o 70–80%.
Według baloniarzy, przed zmianą procedury uzyskiwania zezwoleń na loty, baloniarze latali nad Wilnem 4–5 razy w tygodniu, ale teraz odbywa się to tylko około raz na tydzień.
Zgodnie z ich opinią, przez ostatnie dwa lata nie było żadnych incydentów, więc mogłyby zostać dopuszczone dwa razy większe liczby lotów, na przykład ograniczone jedynie do sytuacji, gdy występują zakłócenia GPS.
Z kolei Saulius Batavičius, dyrektor firmy zarządzającej ruchem lotniczym „Oro navigacija”, w rozmowie z „15min” powiedział, że ograniczenie lotów balonów jest konieczne, ponieważ nad Wilnem nasila się ruch lotniczy, a liczba lotów samolotów rośnie. Dodatkowo, najwięcej samolotów przelatuje w okresie, gdy trwa sezon balonów, czyli od maja do października.
„Biorąc pod uwagę, że zakłócenia sygnału GPS wzrosły w tym roku około dziesięciokrotnie, samolotom czasami potrzebny jest dodatkowy czas na lądowanie” – powiedział Saulius Batavičius, dyrektor spółki zarządzającej ruchem lotniczym „Oro navigacija”.
Loty balonów na gorące powietrze nad stolicą są dozwolone, biorąc pod uwagę miejsce startu, kierunek i prędkość wiatru oraz harmonogram przylotów i odlotów samolotów na lotnisko.