
„Wilno i wtedy, w roku 1918, było w centrum wydarzeń, jest tu także teraz – stolica wskazuje kierunek i zadaje ton. Dlatego chcemy, aby ta niezwykle ważna dla Litwy data nie ograniczyła się do oficjalnych obchodów. Wilno było, jest i będzie miastem otwartym, dlatego do świętowania stulecia chcemy zaprosić jak najwięcej wilnian i gości miasta” – mówi mer Wilna Remigijus Šimašius.
Jak opowiada, w przyszłym roku 16 lutego będzie się wyróżniało nie tylko z powodu już znanych akcentów, jak sygnalizacje świetlne w kolorach flagi czy ogniska na prospekcie Giedymina (tym razem będzie ich aż sto), lecz także z powodu nowych, niespodziewanych pomysłów – współpracy z restauracjami przy tworzeniu smaków o stuletniej tradycji, „postarzonymi” nazwami ulic, formowaniem flagi litewskiej z ośietlonych mostów czy interkatywnego Dzwonu Stulecia.
Zdjęcia i sentencje sygnatariuszy Aktu Niepodległości ozdobią pojazdy komunikacji miejskiej, najważniejsze budynki tamtego okresu historycznego zostaną oświetlone kolorami flagi. Największa żywa instalacja będzie poświęcona Jonasowi Basanavičiusowi – do jej wykonania potrzebny będzie udział stu brodaczy.
Samorząd zachęca wszystkich mieszkańców, aby przyłączyli się do retro obchodów: można będzie na przykład wizualnie „postarzyć” swoje konto na Facebooku lub wyprodukować reklamę w stylu międzywojennym dla swojej firmy.