Muzyczna, nastrojowa i piękna, takie określenia padały po dwóch spektaklach z ust „najsurowszego” widza – dzieci po spektaklu w Teatrze na Pohulance, obecnie Wileński Teatr Stary, który został specjalnie wynajęty, by młody widz polskojęzyczny z Wilna i Rejonu wileńskiego czuł nie tylko temat spektaklu czy radość ze spotkania się ze Świętym Mikołajem i słodkim prezentem, ale poczuł, choć na chwilę duch niegdyś sławnego, polskiego Teatru na Pohulance.
Oprawa scenograficzna Edwarda Kiejzika, Tatjany Dareło i Aldony Mejrowicz, choreografia Marty Ingaunė i praca aktorów naprawdę sprawiły, że Teatr polski i słowo polskie na chwilę były na Pohulance.
Premiera tego spektaklu oraz końcówka roku przypomina, że Polski Teatr STUDIO w Wilnie, którego założycielami byli Janina Strużanowska, pracowali Kazimiera Kimantaitė czy Vlada Sipaitys , a spektakle oglądał sam Czesław Miłosz (akurat na „Pohulance” w 1992 roku spektakl „LABIRYNT”) wkracza jako teatr zawodowy w rok Jubileuszu 65.lecia działalności.
Spektakl został zrealizowany dzięki wsparciu finansowemu Ambasady RP w Wilnie i Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej za pośrednictwem opieki działalności Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego.
Dziękujemy kochanej Widowni i jej opiekunom, Nauczycielom ze szkół i przedszkoli oraz Rodzicom, którzy wybierają i preferują Teatr. Co by się nie działo, Teatr musi Grać!