
W opinii ministra świadczy o tym statystyka. Szef resortu ujawnił, że od roku 2005 do 2012 liczba zabójstw i ciężkich urazów spadła z 0,4 do 0,2 proc., zaś liczba rozbojów z 5,8 do 2,3 proc.
W 2005 roku na 100 tys. mieszkańców przypadło 11,4 zabójstw zaś w 2010 roku – 6,6. Podobnie mają się dane z lat 2011 i 2012.