Michał Dworczyk: Polskość na Kresach kurczy się gwałtownie

"Państwo polskie powinno sobie zadać pytanie, co zrobić, aby z jednej strony ułatwić osiedlenie się w kraju tym Polakom, którzy tego chcą, a z drugiej strony zapewnić istnienie polskości na byłych Kresach" - mówi w rozmowie z zw.lt Michał Dworczyk, przewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP.

Małgorzata Kozicz
Michał Dworczyk: Polskość na Kresach kurczy się gwałtownie

Fot. Joanna Bożerodska

Małgorzata Kozicz, zw.lt: Rozmawiamy podczas Forum Polonijnego, które odbyło się po raz pierwszy w Krynicy. Jak pan ocenia ten nowy format spotkań Polaków z kraju i tych z zagranicy?

Michał Dworczyk: Po pierwsze Krynica jest to w ogóle ważne miejsce spotkań, a zorganizowanie tutaj Forum Polonijnego w ramach Forum Ekonomicznego podkreśla, że państwo polskie przykłada dużą wagę do spraw Polonii i Polaków poza granicami kraju. Po drugie – jest to możliwość dyskusji w szeregu paneli tematycznych. Prawo i Sprawiedliwość jako formacja polityczna zawsze podkreślała, że chcemy się wsłuchiwać w głosy naszych rodaków poza granicami kraju i na podstawie tych głosów budować program, budować współpracę. Traktować się wzajemnie podmiotowo i po partnersku.

Często mówi się, że sprawy, problemy Polaków mieszkających na Wschodzie i tych, którzy wyemigrowali na Zachód, są bardzo różne. Czy możliwe jest wypracowanie wspólnego programu, określenie wspólnych wyzwań?

Na pewno bardzo różne są środowiska polskie na Wschodzie i na Zachodzie, mają szereg rozbieżnych problemów, ale jednak niektóre sprawy są wspólne. Dostęp i nauka języka polskiego – choć z różnymi barierami spotyka się na Wschodzie i na Zachodzie – jest sprawą wszystkich naszych rodaków na całym świecie. Dostęp do kultury, możliwość kontaktów z Polską czy przyjazdów do Polski z zamiarem osiedlenia się na stałe – to są sprawy, które są oczywiście zniuansowane w zależności od regionu, dotyczą jednak większości Polaków poza granicami kraju.

Podczas forum wiele mówiono między innymi o migracji i jej wpływie na stan środowisk polskich w różnych miejscach świata.

Jeżeli chodzi o naszych rodaków na terenach byłego Związku Radzieckiego, to wszystkich krajów poza tymi, które weszły do Unii Europejskiej, czyli Litwą i Łotwą, dotyczy problem wyjazdów zarobkowych, które często kończą się pozostaniem w Polsce. Dostrzegamy to, nie można na to zamykać oczu. Jest to zagrożenie, bo polskość na Kresach I i II Rzeczpospolitej kurczy się gwałtownie. Państwo polskie musi wypracować takie mechanizmy, żeby z jednej strony tym, którzy chcą się osiedlić w Polsce, ułatwić to. Mają do tego prawo jako Polacy, a my mamy obowiązek moralny, żeby im to umożliwić. Z drugiej strony wykształcić takie mechanizmy i takie instrumenty działania, które zabezpieczą istnienie polskiej historii, polskiego dziedzictwa na byłych Kresach. I wypracować nową współpracę, nie taką jak dotychczasowa, gdzie – mówiąc w wielkim uproszczeniu – bardzo szeroko było dotowanych wiele środowisk. Teraz raczej trzeba się skupić na elitach, widząc proces kurczenia się polskiej mniejszości na Białorusi czy Ukrainie.
Na Zachodzie z kolei mamy do czynienia z rozrastaniem się mniejszości polskiej. Oczywiście nie wiemy, ilu Polaków zostanie tam na stałe, ilu wróci do Polski, ale państwo powinno reagować na to, myśleć, w jaki sposób utrzymywać z nimi kontakt i pozytywnie wykorzystywać jako ambasadorów polskości, jako osoby wartościowe dla kraju.

Litwa zdaje się w tej kwalifikacji nie należeć ani do jednej, ani do drugiej kategorii.

Bo Litwa i Łotwa są dość szczególnym przypadkiem. Z jednej strony, są to polskie środowiska autochtoniczne w krajach, które kiedyś stanowiły część I i II Rzeczpospolitej. Z drugiej strony są to kraje Unii Europejskiej z wszystkimi tego konsekwencjami. Różnica poziomu życia mieszkańców Litwy bardziej skłania do tego, by, jeśli już decydują się na wyjazd, docelowym krajem była Irlandia, Wielka Brytania, a nie Polska. Natomiast kurczenie się środowiska polskiego niezależnie od kraju, o którym mówimy, jest faktem i wobec tego faktu państwo polskie powinno zadać sobie pytanie – co robić.

Litwa jest jednym z niewielu krajów, w którym sytuacja polskiej mniejszości bezpośrednio wpływa na relacje między krajami.

Absolutnie nie jest to jedyny kraj. Po ostatnich dramatycznych wydarzeniach w Wielkiej Brytanii odbyła się wizyta ministrów polskich na Wyspy. Duża mniejszość polska w jakimkolwiek kraju ma wpływ na relacje bilateralne, Litwa nie jest tu jakimś szczególnym wyjątkiem. W długofalowej polityce zagranicznej szczególnie poważne implikacje wynikają jednak z sytuacji mniejszości polskiej na Litwie i z postawy władz litewskich, jeśli chodzi na przykład o polską oświatę. To problem, z którym mierzymy się od ponad dwudziestu lat. Wierzę, że dobra polityka PiS przynajmniej niektóre z tych problemów rozpocznie rozwiązywać. Są to niestety na tyle skomplikowane sprawy, że byłoby naiwne liczyć na ich rozwiązanie w ciągu tygodnia, miesiąca albo nawet roku. Natomiast bez wątpienia należy podejmować działania, aby te problemy zostały rozwiązane i w tej materii wierzę w rząd Prawa i Sprawiedliwości.

PODCASTY I GALERIE