
Dariusz Łukaszewski, autor tekstów, przyznaje, że jest po uszy zakochany w Wilnie. Jak twierdzi, pomysł napisania książki o tym mieście powstawał już od kilkudziesięciu lat, ale wszedł w życie w trakcie kilku tygodni. „Rozmawialiśmy z Bożeną Mozyro i Alicją Dzisiewicz tak trochę żartując, że napiszemy książkę. Po kilku godzinach już nie było odwrotu – w żartach zabrzmiało tyle ważnych rzeczy, że zrozumieliśmy, iż to nie są żarty, a umawiamy się na konkretną rzecz. Teksty powstawały błyskawicznie, świetnie obrabialiśmy zdjęcia, co znakomicie zrobił Marcin Żerański. Tak powstała ładna książka, myślę, że też mądra, z mocnym przesłaniem” – opowiada Łukaszewski.
Autor chciał, aby książka była wielojęzyczna. „Nosiłem Wilno w sercu już przez wiele lat. Przyjeżdżałem często, wielokrotnie i od dawna. Zdarzają mi się takie spotkania, które każą usiąść i coś zarejestrować. Bardzo jestem zadowolony z tej książki, bo powstała ze spotkania. Wilno też kiedyś powstało ze spotkania” – zwierzył się Łukaszewski Radiu Znad Wilii.
Gość prezentacji, prof. Tomas Venclova, podkreślił zebranym, że miasta wielokulturowe, takie jak Wilno, zawsze są ciekawsze. Poeta nawoływał do zachowania wielokulturowości stolicy, aby nie stała się miastem homogenicznym, gdzie całkowitą ilość mieszakńców stanowią osoby jednej narodowości i kultury.

„Chcę, podobnie jak Tomas Venclova, abyśmy nie zaprzepaścili dziedzictwa nie tylko Litwy, ale również Europy czy nawet świata. Abyśmy zrozumieli, że ten drugi człowiek nie jest obcy – ma swoją narrację i chce coś powiedzieć. Jesteśmy w tym cudownym mieście, w którym możemy mówić różnymi językami, ale o tych samych rzeczach” – dodał Łukaszewski.
Według Łukaszewskiego, Wilno jest miastem różnorodnym, ale tragicznym. „Jest to miasto wielu krzywd, morderstw, złorzeczeń, gwałtów, pożarów. Coś jednak jest w tym mieście mocnego, że nawet po najtragiczniejszych wydarzeniach potrafi wrócić do źródeł. Wielokulturowość – to ogromna moc tego miasta i piękne świadectwo, że źródło jest rzeczą najistotniejszą w całej cywilizacji” – tłumaczy Łukaszewski.

Alicja Dzisiewicz, tłumaczka tekstów książki na język litewski, opowiedziała historię, która się zdarzyła po otrzymaniu skończonych utworów. „Gdy otworzyłam plik Word, to pierwsze wiersze do mnie nie przemawiały. Przerzuciłam dokument na ostatnią stronę, gdzie się znalazł wiersz o magnolii. Akurat była noc i wiedziałam, że jeszcze poprzedniej nocy krzew magnolii rosnący pod oknem był czarny. Jednak, gdy wyjrzałam w tej chwili za okno, to ujrzałam, że jej kwiaty magnolii, a cały krzew był osypany ogromnym białym kwieciem. Tymczasem utwór brzmiał tak: „mędrzec siwobrody / magnolia za oknem / nie było jej wczoraj” – zwierza się Dzisiewicz.
Bożena Mozyro, autorka prawie 28 fotografii, które stały się ilustracją tomiku, przyznaje, iż nie było łatwo dobrać zdjęcia, ponieważ wcześniej wykonała ich bardzo wiele. W „Mieście” znajdują się fotografie różnych lat, które zostały dopasowane do tekstów. „Być może, książka nie jest duża, ale została jednak przygotowana z miłością i dumą. W zespole twórczym znalazły się osoby, które bardzo kochają to miasto. Sama kocham Wilno o dowolnej godzinie dnia i o każdej porze roku” – wyznaje fotograf.
Fot. Roman Niedźwiecki Fot. Roman Niedźwiecki Fot. Roman Niedźwiecki Fot. Roman Niedźwiecki Fot. Roman Niedźwiecki Fot. Roman Niedźwiecki Fot. Roman Niedźwiecki Fot. Roman Niedźwiecki Tomas Venclova/Fot. Roman Niedźwiecki Fot. Roman Niedźwiecki Fot. Roman Niedźwiecki Fot. Roman Niedźwiecki Fot. Roman Niedźwiecki Fot. Roman Niedźwiecki Fot. Roman Niedźwiecki Tomas Venclova/Fot. Roman Niedźwiecki