W miasteczku tablice z nazwami ulic zostały usunięte przed rokiem. ,,Otrzymaliśmy wówczas takie rozporządzenie” – wyjaśnia sprawę starosta miejscowości Stefan Orszewski.
Stare i zardzewiałe
Od pewnego czasu Mejszagoła jest w polu zainteresowania litewskich mediów. ,,Przed kilkoma dniami był nalot. Robili zdjęcia, nagrywali, dopytywali czy nie przeszkadza nam brak nazw ulic” – mówi mieszkanka miasteczka Anna.
Orszewski tłumaczy, że tabliczki zostały zdjęte nie dlatego, że było odgórne rozporządzenie, ale też dlatego, że się po prostu zużyły. ,,Nawet teraz gdzieniegdzie są stare, zardzewiałe tablice, które trzeba zdejmować i zmieniać” – ocenia starosta.
W związku z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych z dnia 25 stycznia 2011 roku Nr. 1V-57 26, oznakowana powinna być nieruchomość znajdująca się na początku ulicy, na końcu i na skrzyżowaniach. W Mejszagole w ostatnim przypadku pojawia się problem. Chodzi o centrum, czyli o skrzyżowanie ulic Szkolnej, Szyrwinckiej, Wileńskiej i Kiemielskiej. ,,Na dzień dzisiejszy można zrobić te tablice, ale jest problem z umocowaniem. Jest tam bardzo mało miejsca. Musimy sprawę uzgadniać z Główną Dyrekcją Dróg, bo grozi to niebezpieczeństwem” – informuje Orszewski i dodaje, że tablicy ,,byle gdzie się nie postawi”.
Problem z mieszkańcami?
Zgodnie z wcześniej wspomnianym rozporządzeniem, nazwy ulic mogą się znajdować nie tylko na nieruchomości, ale też na tablicach informacyjnych, tarczach, tabliczkach i in., które mogą być przymocowywane do budynków mieszkalnych, obiektów budowlanych, obok tych budynków, budowli i in. Starosta Mejszagoły załamuje ręce i mówi, że nie może wejść na cudzą posesję i wywiesić tablicy, nie może też nikogo do niczego zmuszać. ,,Starostwo może się zwrócić do mieszkańców, ale napotyka problemy. Tutaj (starosta wskazuje dom na skrzyżowaniu – red.) dom nie jest zamieszkiwany przez nikogo, naprzeciwko jest kilku właścicieli, poza tym jest za nisko i tablica może zostać zamalowana” – tłumaczy Orszewski.
Czy nie obawia się kar? Starosta wzrusza ramionami. ,,Jest zatwierdzony budżet na tabliczki i będziemy znakowali. Nie jest tak, że nie chcemy oznakowywać, musimy to zrobić, bo jest to też informacja, a nie upiększenie” – oświadcza Orszewski.
Rozporządzenie z 2011 roku wyraźnie mówi, że nazwy ulic powinny być zapisane w taki sposób, w jaki znajdują się w Rejestrze Adresów i Nieruchomości. Kodeks administracyjny wykroczeń stanowi, że w przypadku niezastosowania autentycznych i oficjalnych form zapisu nazw miejscowości m.in. na tablicach z nazwami ulic, w tym przypadku dla administracji samorządu rejonu wileńskiego, grozi kara grzywny od 300 do 400 litów.
Brak skrag
W Mejszagole mieszkańcy w obawie przed nakładaniem kar zdjęli tablice, a ci, na których domach tabliczki były dwujęzyczne, po prostu zamalowali polską nazwę. Czy brak oznakowania jest problemem i czy mieszkańcy się na to skarżą? Starosta zaprzecza. ,,Nie ma żadnych skarg, jeżeli są, to od razu staramy się zareagować. Mieszkańcom to nie jest aktualne, bo na pamięć znają nazwy ulic” – wyjaśnia Orszewski.
29 marca b.r. wszystkie litewskie partie rządzące oraz opozycyjne podpisały porozumienie, w którym znalazło się zobowiązanie o uchwaleniu Ustawy o mniejszościach narodowych.
W punkcie 16. porozumienia w sprawie podstawowych wytycznych polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i obronności na lata 2014-2020 znalazło się następujące sformułowanie:
„W dalszym ciągu rozwijać i umacniać demokrację, przestrzegać podstawowych, powszechnie uznanych w Europie wartości, zapewnić realizację podstawowych praw człowieka i szacunek dla praw mniejszości narodowych, przyjąć Ustawę o mniejszościach narodowych”.
Ponadto po spotkaniu w tym tygodniu z premierem RP Donaldem Tuskiem premier Litwy Algirdas Butkevičius zapewnił, że w najbliższym czasie zostanie przyjęta ustawa w sprawie pisowni imion i nazwisk w oficjalnych dokumentach mniejszości narodowych oraz Ustawa o mniejszościach narodowych, która między innymi ureguluje kwestie nazewnictwa w miejscowościach zwarcie przez nie zamieszkiwanych.