Niedzielna majówka w Ejszyszkach odbyła się po raz drugi i pretenduje, by stać się „firmowym” świętem miasteczka, jak dożynki w Solecznikach czy noc świętojańska w Koleśnikach.
„Majówka w Ejszyszkach to poszukiwanie święta tradycyjnego dla tego miasteczka, a widzimy, że takowe jest bardzo potrzebne. Kultura to podstawa rozwoju każdego społeczeństwa. Ludzie potrzebują rozrywki dobrej jakości” – mówi Zdzisław Palewicz, mer rejonu solecznickiego.
Według mera, prawdziwa majówka to przede wszystkim Msza Święta – a Ejszyszki jako jedna z 17 pierwszych parafii na Litwie mają głębokie tradycje religijne – a także dobry odpoczynek. Według tej zasady zaplanowano niedzielne święto.
W południe odbyło się nabożeństwo w kościele pw. Wniebowstąpienia Pańskiego w Ejszyszkach, a później koncert na placu Majowym, w którym wzięły udział zarówno lokalne zespoły amatorskie, jak i gwiazdy sceny litewskiej: Ewelina Saszenko i zespół Biplan.
W ramach majówki w sobotę, 11 maja, odbył się turniej piłkarski, w którym 9 drużyn zmierzyło się o puchar Ejszyszek. Pomysłodawca majówki, wicemer rejonu solecznickiego Andrzej Andruszkiewicz chce, by w przyszłości święto miało jeszcze szerszy zakres.
„Chcemy przywrócić biegi lekkoatletyczne, które dawniej w maju odbywały się w Ejszyszkach. Ponadto chcielibyśmy, by ejszyska majówka stała się czymś w rodzaju festiwalu z pogranicza. Pragniemy zapraszać zawodowe zespoły artystyczne z Polski, Białorusi, Łotwy i Rosji, które uświetniłyby nasze święto” – opowiada A. Andruszkiewicz.