W miniony piątek podpisano umowę koalicyjną między Związkiem Chłopów i Zielonych, Socjaldemokratyczną Partią Pracy, partią Porządek i Sprawiedliwość oraz AWPL-ZChR. W kwestii mniejszości narodowych pismo zawiera jedynie enigmatyczne zdanie, że koalicja zobowiązuje się do „urzeczywistnienia założeń Ramowej Konwencji Ochrony Mniejszości Narodowych”. Od lat na Litwie nie są rozwiązane sprawy dotyczące oryginalnej pisowni nazwisk, dwujęzycznych napisów czy zwrotu ziemi. Polska mniejszość od lat protestuje również przeciwko ujednoliconemu egzaminowi z języka litewskiego.
Liekys: To będzie potrzebne do mobilizacji elektoratu
„Jak na razie AWPL-ZchR nie stawiała żadnych żądań dotyczących polskiej mniejszości, więc pod tym względem jestem sceptyczny co do ich rozwiązania” – mówi zw.lt Šarūnas Liekis, dziekan Katedry Politologii Uniwersytetu Wielkiego w Kownie.
Liekis nie wyklucza, że te żądania pojawią się bliżej końca kadencji. „To będzie potrzebne do mobilizacji elektoratu, bo jeśli zostaną rozwiązane wszelkie problemy, to jaki będzie sens oddawania na nich głosu?” – pyta retorycznie politolog i historyk.
Dziekan kowieńskiej uczelni zaznacza, że obecna koalicja będzie miała zbyt mało czasu, aby w ogóle coś zrobić. To dotyczy również AWPL-ZChR, która jednak będzie próbowała załatwić jakieś drobne sprawy, aby wykazać się przed sejmowymi wyborami.
Valatka: Zamieściłbym w umowie koalicyjne konkretne rzeczy
Podobnego zdania jest Rimvydas Valatka. „Z tego co wiem, to Tomaszewski nawet nie wspominał o tych sprawach. Rozwiązanie ich nie jest mu na rękę. Gdybym był na jego miejscu, to zamieściłbym w umowie koalicyjnej konkretne kwestie: nazwiska, dwujęzyczne napisy i tak dalej. Tomaszewski rozumie, że po rozwiązaniu tych spraw nie będzie po prostu potrzebny” – powiedział w rozmowie z zw.lt dziennikarz.
Publicysta nie wyklucza scenariusza, że AWPL-ZChR w ogóle nie wejdzie do koalicji. „Gitanas Nausėda oświadczył, że ministrowie na kluczowych stanowiskach muszą pozostać. Należą do nich: resorty obrony, spraw wewnętrznych i finansów. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych dostało się partii Tomaszewskiego. Więc jeśli nowy prezydent będzie trzymał się swego stanowiska, to po prostu Tomaszewski odejdzie” – zasugerował dziennikarz.
Valatka nie jest przekonany, czy gdyby AWPL-ZChR przygotowała jakiś projekt dotyczący polskich postulatów, to czy znalazłby poparcie wśród koalicjantów. „Patrząc na takich mamutów, jak Eugenijus Jovaiša to mam wątpliwości. Raczej taki projekt poparłaby Socjaldemokratyczna Partia Pracy, natomiast jeśli chodzi o „chłopów” to wszystko zależałoby od Karbauskisa” – sądzi publicysta i dziennikarz.