
Administracja miasta Wilna chce przenieść polsko-rosyjską szkołę do budynku byłej Szkoły im. Antoniego Wiwulskiego. Natomiast budynek Szkoły im. Lelewela, czyli legendarna „piątka”, ma być przekazany dla litewskiego progimnazjum. „Wczoraj telefonowałam do sądu i otrzymałam ustną odpowiedź, że skarga została odrzucona. Nie mam jeszcze pisemnej odpowiedzi. Skarga dotyczyła decyzji administracji samorządowej o przeniesieniu Szkoły im. Lelewela do innego budynku. Decyzja administracji została zaskarżona przez rodziców. Szkoła występowała, jako strona trzecia” – poinformowała zw.lt Edyta Zubel, dyrektorka szkoły.
Społeczność szkolna chce jednak zaskarżyć decyzję sądu. „Z tego co wiem rodzice również nie otrzymali decyzji na piśmie. Sądzę, że decyzja będzie zaskarżona, bo z tego co wiem rodzice są zdecydowani iść do końca” – wyjaśniła dyrektorka.
„Szczerze mówiąc miałem nadzieję do ostatniej minuty, że wyrok będzie taki, na jaki oczekujemy. To jest absurd, co się dzieje. Sąd jednak postanowił, że musimy wynosić się. Nawet nie wiem, czego można oczekiwać. Musimy zapoznać się z argumentami, dlaczego została odrzucona nasza skarga, a później będziemy skarżać” – powiedziała dla Radia „Znad Wilii” Beata Bartoszewicz z komitetu obrony szkoły.
Obecnie Szkoła im. Lelewela liczy 502 uczniów. Gmach Szkoły im. Wiwulskiego jest rozliczony na 456 osób. „Tu nie chodzi tylko o te minus 50 miejsc. Mamy klasy polskie į rosyjskie. Każdy rozumie, że o ile klasy polskie można połączyć, to klasy polskie z rosyjskimi nie da się połączyć. Obecnie mamy tam 22 pomieszczenia klasowe, czyli pomieszczenia gdzie może odbywać się proces nauczania. To uwzględniając wszystkie gabinety, czyli technologii, chemii, fizyki. Jeśli połączymy to będziemy mieli 31 klasę. Więc 9 klas pozostaje bez pomieszczeń. Nie wiem może na księżycu będziemy uczyć się” – poinformowała Zubel, dodając, że samorząd zna całą sytuację.