
Wileński Dom Noclegowy, który kieruje schroniskami dla bezdomnych w stolicy, informuje, że na razie brak miejsc nie jest odczuwalny. „Mamy 300 miejsc. Przyjmujemy wszystkich. Na razie miejsc wystarcza. Od ponad 20 lat w naszych schroniskach w czasie zimowym na terenie schroniska można przebywać również w dzień” – powiedział zw.lt Edvardas Jablonskis, dyrektor placówki.
Wileński Dom noclegowy posiada trzy filie: na Wilczej Łapie, w Nowej Wilejce oraz na ulicy Tadeusza Kościuszki. Dyrektor instytucji podkreśla, że bywalcy schronisk powinni przestrzegać określonych zasad. Jeśli bezdomny nie przestrzega regulaminu to jest wypraszany z noclegowni. „Jeśli człowiek pije alkohol na terenie schroniska, to powinien opuścić placówkę. Oczywiście zdarzają się różne wypadki. Kto jednak chce żyć, ten nie pije i nie rozrabia” – wyjaśnił sytuację E. Jablonskis.
Podobna sytuacja jest również w Centrum Noclegowym Caritasu, który znajduje się obok dworca. „W Centrum dzienna liczba osób nieco się zwiększyła, natomiast w noclegowni jest mniej więcej taka sama liczba osób. W ciągu dnia przez Centrum Dzienny przewija się około 50 osób, a w noclegowni mamy 65 miejsc” – wytłumaczyła zw.lt Aida Karčiauskienė, kierowniczka Centrum.
Zasady pobytu są takie same, jak w samorządowych schroniskach. „Jeśli człowiek przychodzi pijany, to nie możemy go wpuścić do środka. Natomiast jeśli pije na miejscu, to nakładamy pewne kary. Przykładowo przez pewien czas nie ma prawa u nas nocować” – powiedziała kierowniczka.
W innych miastach Litwy sytuacja jest gorsza. Na przykład w Kłajpedzie schroniska dla bezdomnych są przepełnione.