
Ryszard Suchocki zarzucał dyrektorce szkoły Annie Ancewicz fałszowanie ocen, aby w ten sposób poprawić statystyki. „Widzę, że w dzienniku zamiast N (nieobecność – przyp. red.) są wstawione czwórki. Były takie przypadki, że uczeń w ogóle nie chodził do szkoły, a następnie bez problemu zdawał do następnej klasy. Zapytałem dyrektorki: „Jak to jest możliwe?”. Odpowiedziała, że to „nie pana sprawa”. Takich wypadków było więcej. Na przykład nikt nie przychodził do mnie na poprawkę, a kiedy zapytałem uczniów dlaczego, odpowiedzieli, że mają już oceny i nie mają zamiaru przychodzić” – opowiadał w listopadzie Ryszard Suchocki.
Po tym, gdy nauczyciel został zwolniony, swoją wersję wydarzeń przedstawili rodzice 7 klasy gimnazjum w Ławaryszkach, którzy przysłali do redakcji zw.lt list. W liście rodzice przekonywali, że od dawna domagali się zwolnienia nauczyciela, ponieważ Suchocki często konfliktował i zachowywał się agresywnie wobec uczniów.
„Nauczyciel zaczął swą działalność w gimnazjum przed 6 latami i już wtedy zaczęły się pierwsze narzekania na zachowanie R. Suchockiego z dziećmi. Podczas lekcji nauczyciel obraża i obśmiewa dzieci za to, że po prostu nie rozumieją tematu albo nawet że są nie tak ubrane. Przecież środowisko szkolne, a więc to, w którym odbywa się nauczanie i wychowanie powinno być wolne od konfliktów, wrogości oraz innych negatywnych czynników. Niestety na lekcjach fizyki konflikty powstają. Nauczyciel R. Suchocki często nie jest w stanie poradzić sobie z agresją, nie robiąc nikomu z uczni krzywdy” – napisali między innymi rodzice (pisownia oryginalna).
Zwolniony nauczyciel fizyki nie zamierzał jednak pogodzić się z decyzją dyrekcji – zwrócił się do sądu oraz napisał skargi do Samorządu Rejonu Wileńskiego i Ministerstwa Oświaty i Nauki.
Samorząd w swojej odpowiedzi wskazał, że nie wykryto naruszeń wskazanych przez Ryszarda Suchockiego, stwierdzono natomiast, że dyrektor gimnazjum nie zapewniła wykonania niektórych aktów prawnych – napisał w niedzielę wieczorem portal lrytas.lt.
Pytany przez dziennikarzy lrytas.lt o komentarz kontroler samorządu Jan Sicniki powiedział, że podczas kontroli przedstawiciele samorządu nie mieli możliwości podłączenia się do dziennika elektronicznego.
Z kolei z dochodzenia przeprowadzonego przez Ministerstwo Oświaty wynika, że w 24 przypadkach dyrektor szkoły Anna Ancewicz skasowała albo zmieniła negatywne oceny w dzienniku elektronicznym. Wyjaśniono także, że uczniowie, którzy opuścili 902 czy 803 lekcje i mieli oceny negatywne, zostali promowani do następnej klasy.
Dyrektor Gimnazjum im. Stefana Batorego nie komentuje sytuacji.
Minister oświaty i nauki Jurgita Petrauskienė powiedziała portalowi lrytas.lt, że każde fałszowanie stopni powinno zostać zbadane, a czyniące to osoby pociągnięte do odpowiedzialności.
Przedstawiciele ministerstwa poinformowali, że w obronie interesu publicznego resort nie odrzuca możliwości zwrócenia się do prokuratury w sprawie możliwych naruszeń.