
Według samorządu te fajerwerki mogą być kupowane, przechowywane i używane tylko przez licencjonowane firmy.
Projekt został zarejestrowany pod koniec czerwca, ale przedstawiciele administracji miejskiej odrzucili go. Jak poinformował samorząd, organizatorzy emisji oszacowali wówczas, że „zabraknie głosów za wprowadzeniem tego zakazu”. Tym razem propozycję przedstawi Rita Balčiūnienė, starosta z rządzącej frakcji Partii Wolności.
Zmiany w przepisach przewidują, że pirotechnika o mniejszej mocy, z wyjątkiem tzw. zimnych ogni, będzie zabroniona w odległości mniejszej niż 75 metrów od budynków mieszkalnych, a także w wyznaczonych przez samorząd strefach publicznych.
Wilno zobowiązało się do stworzenia alternatywy dla fajerwerków ponad rok temu. Jak poinformował samorząd, obecnie stolica nie wykorzystuje już do swoich obchodów potężnych fajerwerków, a także obiecała nie wydawać zezwoleń na takie imprezy.
Jednak coroczny festiwal „Vilnius Fejerija” odbył się w parku na Zakrecie pod koniec września – samorząd stwierdził, że nie ma podstaw prawnych do zakazu imprezy.
Na festiwalu zebrało się około 50 osób, którzy protestowali przeciwko użyciu fajerwerków. Według nich ta rozrywka zanieczyszcza środowisko, straszy zwierzęta i jest nieprzyjemna dla uchodźców z Ukrainy, którym fajerwerki przypominają strzelanie z prawdziwej broni.