![Katarzyna Zvonkuvienė: Wielokulturowość jest moim mottem życiowym Katarzyna Zvonkuvienė: Wielokulturowość jest moim mottem życiowym](https://zw.lt:8443/resize/1280x/mis_kuriera_2017-9926.jpg)
Katarzynę udało nam się złapać przed koncertem finału konkursu Dziewczyna ,,Kuriera Wileńskiego – Miss Polka Litwy 2017”. Piosenkarka bez chwili wahania udzieliła zw.lt krótkiego wywiadu w którym opowiada o macierzyństwie i swoich planach.
Ewelina Mokrzecka, zw.lt: Jak oceniasz swój powrót na scenę?
Katarzyna Zvonkuvienė: To nie ja muszę oceniać, a publiczność. Jako że polska publiczność mnie wspiera, co mogłam poczuć w trakcie dwóch niedawnych koncertów z Iwanem Komarenko, które również odbyły się na scenie Domu Kultury Polskiej w Wilnie, swój powrót uważam za udany.
Czy tęskniłaś w ciągu ostatniego roku za sceną?
Strasznie tęskniłam. I chociaż ten rok minął bardzo szybko, wydawało mi się, że od wieków nie byłam na scenie. Brakowało mi występów. Zrozumiałam, że moją pasją jest scena. Będąc w ciąży zastanawiałam się nad powrotem, nad tym, że może zwolnię, że obudzi się we mnie silny hormon macierzyński i nie zechcę już śpiewać albo może będę śpiewała tylko kołysanki dla moich dzieci. Tak się jednak nie stało. Porywa mnie ogromna miłość do sceny i bardzo się cieszę, że udaje mi się połączyć i scenę, i bycie matką. Za to, oczywiście, muszę podziękować swojej rodzinie i przyjaciołom.
Czy macierzyństwo zainspirowało Cię do czegoś nowego? Nowych piosenek, projektów?
Pomysłów jak zawsze mam masę i ciągle mi się wydaje, że jestem z nimi o krok do tyłu. Chcę je realizować tu i teraz, ale jestem zarazem takim człowiekiem, który musi się obudzić z wykrystalizowaną ideą. Podchodzę do tego bardzo profesjonalnie. Najbliższe projekty, to oczywiście moje nowe utwory w języku polskim, rosyjskim i litewskim. Wielokulturowość jest moim mottem życiowym.
Kasiu, kiedy robiłam z Tobą wywiad przed czterema laty, wydałaś mi się szaloną dziewczyną. Dzisiaj widzę zrównoważoną kobietę. Chyba jednak macierzyństwo coś w Tobie zmieniło…
Czasami zauważam zmiany, ale kiedy porywa mnie publiczność, znowu wracam do szalonej Kaśki. W życiu natomiast macierzyństwo dodało mi wiary w siebie, stabilności. Widocznie brakowało mi tego, żebym się poczuła pełnowartościową kobietą i w rodzinie, i na scenie. Wiadomo, że start na scenie litewskiej był swoistym eksperymentem. Wiele osób mnie nie lubiło, nie przyjmowało, a dzisiaj mogę śmiało powiedzieć – bez zadzierania nosa – że jestem kimś na litewskiej scenie. Zawsze jednak byłam i będę naszą-waszą Kasią.