
W dziesiątym tygodniu ciąży wskutek napiętego harmonogramu wypełnionego koncertami piosenkarka musiała pilnie zwrócić się do szpitala. „Groziło mi poronienie. Mogłam stracić jedno czy nawet dwoje swoich dzieci” – ze łzami w oczach wyznała Katarzyna w wywiadzie dla litewskiej telewizji.
„Pędzę do szpitala i myślę: wszystko w życiu oddam, Boże, wszystko oddam. Zabierz ode mnie moje zdrowie, popularność, moją karierę, koncerty, dobrobyt, zarobione pieniążki. Wszystko ode mnie zabierz, ale nie zabieraj moich dzieci” – opowiedziała Zvonkuvienė.
Jak dodała, musiała mocno się postarać, aby jej ciąża była tak ładna i lekka, jak wydawało się otoczeniu.
Jeszcze w grudniu w wywiadzie dla zw.lt Katarzyna powiedziała, że imiona dla dzieci wybrali z mężem po naradzie rodzinnej.
„Z mężem żyjemy w zgodzie i zawsze szukamy kompromisu. W tym wypadku jednak na samym początku stwierdziliśmy, że to muszą być uniwersalne imiona, żeby dobrze brzmiały zarówno w języku polskim, jak i litewskim. Miały brzmieć neutralnie. Zresztą mamy taki swój herb rodzinny, to znaczy na pierścionkach z mężem mamy wygrawerowane nasze inicjały – literki D, K oraz Z. Chcieliśmy, aby dzieci również posiadały te literki w swoich imionach. Być może tę tradycję przekażą własnym dzieciom” – mówiła piosenkarka.
Jak zapewniła, dzieci będą wychowywane w tradycji polskiej i litewskiej.