Karosas nie chce, aby w rejonie wileńskim powstała ulica Tadeusza Konwickiego

Radny opozycji w rejonie wileńskim Gintaras Karosas nie chce, aby jedna z ulic w miejscowości w gminie Zujuny nosiła imię znanego polskiego pisarza i reżysera Tadeusza Konwickiego, ponieważ był członkiem wileńskiej AK. Propozycję nadania imienia ulicy złożył starosta gminy Mirosław Gajewski.

BNS
Karosas nie chce, aby w rejonie wileńskim powstała ulica Tadeusza Konwickiego

Fot. PAP

„Wymieniona osoba działała w Armii Krajowej, a uczestnictwo w takich organizacjach, jak Armia Krajowa pozostawia piętno na całe życie” – poinformował BNS Karosas.

Karosas jest dyrektorem Parku Europejskiego, oficjalnie nie należy do żadnej partii, ale do Rady Rejonu Wileńskiego trafił ze wspólnej listy liberałów i konserwatystów.

Starosta gminy Zujuny Mirosław Gajewski odrzuca wszelkie zarzuty. „Nie widzę nic złego w jego działalności. Bierzymy pod uwagę kontekst kulturowy. Tadeusz Konwicki był reżyserem i zekranizował „Dolinę Issy” Czesława Miłosza” – wyjaśnił starosta.
Propozycję Gajewskiego Rada Rejonu Wileńskiego rozpatrzy w najbliższy piątek.

Tadeusz Konwicki to wybitny polski prozaik, scenarzysta i reżyser, który urodził się  22 czerwca 1926 w Nowej Wilejce, a zmarł 7 stycznia 2015 w Warszawie. W latach 1944–1945 był żołnierzem podziemia niepodległościowego, jako członek VIII Oszmiańskiej Brygady Armii Krajowej brał udział w akcji „Burza”, później walczył w partyzantce antyradzieckiej w lasach podwileńskich. W 1945 r. wyjechał do Polski.

Na swym koncie ma takie powieści, jak „Sennik współczesny”, „Kompleks polski” czy „Mała Apokalipsa”. Konwicki był również wybitny reżyserem filmowym, jest nazywany prekursorem nowej fali.

W kinie debiutował filmem „Ostatni dzień lata”. Zekranizował „Dolinę Issy” Miłosza oraz „Dziady” Adama Mickiewicza.

Tadeusz Konwicki jeszcze od końca lat 80-tych XX w. wspierał aspiracje niepodległościowy Litwy. W 1990 r. napisał esej „Wschód słońca na Litwie”.
„Stała się rzecz niesłychana. Mały, dzielny kraj, przez dziesiątki lat masakrowany i – wydawałoby się – skazany na więzienny żywot w totalitaryzmie, ten kraj ogłosił się niepodległym. Wiadomość o tym wydarzeniu była dla mnie i zdumiewająca, i wzruszająca” – napisał w eseju Konwicki.

PODCASTY I GALERIE