Jurkonis: Rozwiązanie problemu pisowni nazwisk nie nastąpi jutro

„Przed 10-12 laty chyba bylibyśmy w stanie rozwiązać problem oryginalnej pisowni polskich nazwisk szybciej niż obecnie. Eskalowanie tego problemu nas oddala od jego rozwiązania" - uważa Vytis Jurkonis, który był gościem "Dnia na dwa głosy".

zw.lt
Jurkonis: Rozwiązanie problemu pisowni nazwisk nie nastąpi jutro

Nie ulega wątpliwości, że we wtorek Saulius Skvernelis, którego prezydent Gitanas Nausėda przedstawił we czwartek Sejmowi jako kandydata na premiera, uzyska wotum zaufania litewskich parlamentarzystów. Jednak to, czy uda mu się dotrwać do końca sejmowej kadencji na tym stanowisku – twierdzi Vytis Jurkonis – bedzie zależało i od jedności w szeregach Litewskiego Związku Chłopów i Zielonych, i od tego, jak odpowiedzialnie będzie się zachowywała opozycja. Jurkonis nie dramatyzuje też – w odróżnieniu od części konserwatystów – przyznania dwóch ministerstw, w tym resortu spraw wewnętrznych Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związkowi Chrześcijańskich Rodzin.

„Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jest niezwykle ważne nie tylko z uwagi na bezpieczeństwo, ale i przez wzgląd na politykę migracyjna. Dlatego rozumiem, skąd się bierze zaniepokojenie opozycji, jednak nie spieszyłbym się z krytykowaniem czy załamywaniem rąk z tego powodu. Zaczekajmy z narzekaniami do czasu, gdy poznamy nazwiska przyszłych ministrów. Podobnie jak w Związku Chłopów i Zielonych, tak i w AWPL-ZChR są bardzo różne osoby. Mam nadzieję, wierzę, że jeśli zostaną zgłoszeni zbyt kontrowersyjni kandydaci – zadziałają bezpieczniki. I głos prezydenta będzie w tej sytuacji niezwykle ważny. To będzie test także dla jego sprawności politycznej” – powiedział litewski politolog.

Vytis Jurkonis bardzo pozytywnie ocenia decyzję Gitanasa Nausėdy, aby z pierwszą wizytą udać się do Polski. Zwraca uwagę, że ten gest bardzo przychylnie został też odebrany w Warszawie, której opinia i poparcie są dla Wilna niezwykle ważne. „Wydaje mi się, że tego zrozumienia, jak ważne są dla nas Polska i Warszawa, dotychczas w Pałacu Prezydenckim brakowało. Być może wpływ na to miały jakieś osobiste urazy byłej prezydent. Bo akurat litewscy dyplomaci, Ministerstwo Spraw Zagranicznych zawsze podkreślało strategiczne znaczenie Polski z uwagi na wspólne projekty infrastrukturalne, energetykę czy zagrożenie ze strony Rosji” – powiedział Jurkonis.

Vytis Jurkonis chwali również decyzję Gitanasa Nausėdy, aby nie składać żadnych konkretnych obietnic w kwestii tzw. polskich postulatów. Przede wszystkim oryginalnej pisowni polskich imion i nazwisk. „Chciałbym wierzyć, że te kwestie zostaną rozwiązane, jednak jest oczywiste, że nie nastąpi to jutro. Jest wiele socjalnych i ekonomicznych spraw, zagadnień związanych z współpracą transgraniczną, których naprawienie znacząco wpłynie na życie mieszkańców Wileńszczyzny. W odróżnieniu od kwestii pisowni imion i nazwisk, która jest kwestią symboliczną, być może dla niektórych polityków jest też kwestią zasad, ale nie wpływa dramatycznie na jakość życia. (…) Przez 10-12 laty chyba bylibyśmy w stanie rozwiązać ten problem szybciej niż obecnie. Eskalowanie tego problemu nas oddala od jego rozwiązania” – uważa politolog.

Podczas wizyty w Warszawie z ust Gitanasa Nausėdy padła deklaracja, iż stanowisko Litwy w sprawie elektrowni atomowej w Ostrowcu nie uległo zmianie i nie będziemy kupowali prądu z tej elektrowni, jednak jest on otwarty na współpracę z Białorusią w innych dziedzinach. „Gdy widzę, kto ma doradzać prezydentowi w kwestiach polityki zagranicznej, wierzę, że pewna pamięć instytucjonalna zostanie zachowana i że lekcje z lat 2009-2010, gdy Łukaszenko wodził nas za nos, czegoś nas nauczyły. Natomiast rzeczywiście ostatnio w relacjach z Białorusią dominowała kwestia elektrowni atomowej w Ostrowcu, która oczywiście nie jest jedyną. Wymiana turystyczna, współpraca gospodarcza, inwestycje pokazują, że relacje z Białorusią wcale nie są tak złe, jak mogłoby się wydawać, jeśli spojrzymy na nie tylko z punktu widzenia Ostrowca. Białorusini dostali wyraźny sygnał, że nie muszą wiązać żadnych nadziei, iż z nowym prezydentem zmieni się litewskie podejście do Ostrowca. (…) Ale w tej kwestii potrzebna jest bezpośrednia rozmowa z białoruskimi funkcjonariuszami. Papierkiem lakmusowym będzie powtórny pochówek Konstantego Kalinowskiego i innych powstańców styczniowych u schyłku października – na początku listopada. Na tym wydarzeniu będą obecni najwyżsi politycy z Polski i Ukrainy, zaproszenie powinni też dostać białoruscy liderzy. Zobaczymy jak na nie zareagują, o czym będą się toczyły rozmowy” – powiedział Vytis Jurkonis, który w programie „Dzień na dwa głosy” przeanalizował także ostatnie spotkania Władimira Putina z Aleksandrem Łukasznenką, szanse białoruskiej opozycji oraz zbliżające się wybory parlamentarne na Ukrainie.

PODCASTY I GALERIE