
„Rośnie nowe pokolenie Polaków, które robi wspaniałe kariery artystyczne, zarówno na Litwie oraz w Polsce. Znamy wielu młodych muzyków, którzy siebie w ten sposób realizują. Znamy wielu dziennikarzy. Są też aktorzy, czyli ludzie filmu i teatru. Bardzo się cieszę, że dzisiaj z nami jest pani Joanna Moro” – powiedziała na wstępie dyrektorku Instytutu Polskiego w Wilnie Małgorzata Kasner.
Joanna Moro poinformowała zebranych, że Wilno ją ukształtowało jako aktorkę oraz osobę. „Dzięki temu miastu i tym ludziom mogę tworzyć. Moja wrażliwość i moja wiedza zdobyta tutaj jest ciekawa na świecie. Myślę, że to wielki atut urodzić się w takim mieście, w którym zbiega się tyle kultur” – wyjaśniła aktorka dodając, że bardzo lubi powracać do Wilna.
Aktorka opowiedziała o roli Anny German, która była pewnym przełomem w jej biografii artystycznej. „Wszyscy wiedzieli, że dobrze śpiewa, ale nikt nie wiedział, jakim była człowiekiem. Wówczas to nam udało się pokazać” – powiedziała Moro. „Nie jest tak, że mam super dużo propozycji. Oczywiście cieszę się z każdej propozycji, ale świat do góry nogami się nie przywrócił. Nie jestem na razie ani Marcinem Dorocińskim, ani Agatą Kuleszo, która była w tym roku na dywanie oscarowym. Zresztą nie marzę o dywanie oscarowym, bo wiem, że to nie jest najważniejsze” – dodała aktorka.
W ubiegłym roku Joanna Moro wzięła udział w popularnym telewizyjnym show „Taniec z gwiazdami”. „Taniec kocham od dziecka, chociaż wiedziałam, że do końca do tego się nie nadaję. Jestem za wysoka i dlatego poszłam do teatru” – wytłumaczyła aktorka.
Joanna Moro głównie jest znana z ról w produkcjach komercyjnych, ale prywatnie lubi oglądać kino ambitne. Jej ulubionymi reżyserami są Małgorzata Szumowska, Wojciech Smarzowski, Andriej Zwiagincew oraz Aleksiej Bałabanow.
Spotkanie z Joanną Moro odbyło się w Instytucie Polskim w Wilnie. Moderatorką spotkania była Renata Butkiewicz z Radia „Znad Wilii”.