Jezus przychodzi po to, aby oddzielić dobro od zła

Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam, że narodzenie się Jezusa, to nie jest jeszcze ostateczne pokonanie zła, nie oznacza jeszcze końca panowania zła na tym świecie. Jezus przychodzi po to, aby oddzielić dobro od zła, aby nazwać wszystko jeszcze raz po imieniu.

br. Mariusz Marszałek
Jezus przychodzi po to, aby oddzielić dobro od zła

Fot. Archw. ks. Mariusza Marszałka

(Mt 2,13-15.19-23)

Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego. A gdy Herod umarł, oto Józefowi w Egipcie ukazał się anioł Pański we śnie, i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia . On więc wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela. Lecz gdy posłyszał, że w Judei panuje Archelaos w miejsce ojca swego, Heroda, bał się tam iść. Otrzymawszy zaś we śnie nakaz, udał się w strony Galilei. Przybył do miasta, zwanego Nazaret, i tam osiadł. Tak miało się spełnić słowo Proroków: Nazwany będzie Nazarejczykiem.

Chrześcijanin wierny Jezusowi, jako człowiek w drodze

Ucieczka Jezusa z Egiptu to jak pokazanie tego, że Jezus identyfikuje się z historią swojego ludu do którego należy, ludu wybranego. Historia ludu Izraela naznaczona była ucieczką jako warunkiem ocalenia. Z drugiej strony zaś Jezus od samego początku pokazuje drogę, którą będzie musiał przejść każdy wierzący, każdy kto będzie chciał iść za Jezusem. Chrześcijanin wierny Jezusowi, to będzie człowiek w drodze. Tak będzie mówił apostołom. Wzięli ze sobą sandały i laskę, aby nie zatrzymywali się w mieście, aby szli przed siebie. Jezus pokazuje, że my także powinniśmy być w drodze. My także nie możemy stanąć na laurach nie możemy powiedzieć, że osiągnęliśmy już świętość, ale zawsze musimy wychodzić na spotkanie z Bogiem. Zawsze też będziemy narażeni na niezrozumienie, na odrzucenie. Z drugiej strony ta dzisiejsza Ewangelia pokazuje, że zło było obecnie od samego początku historii Jezusa. W tej dzisiejszej Ewangelii Mateusz tak ostro, tak jasno i wyraziście podkreśla, opisuje zło ,które jest wymierzone przede wszystkim przeciw Bogu ,ale rani człowieka. Herod chce zabić Jezusa, chce zabić Boga, ale w konsekwencji zabija niewinne dzieci. Taka jest historia grzechu. Grzech zawsze jest wymierzony przeciwko Bogu. Grzech dotyka również człowieka. Z drugiej strony objawienie się Boga, objawienie się w naszym życiu, wejście Boga w nasze życie, będzie oznaczało pojawienie się również zła, a może warto powiedzieć inaczej – uwidocznienie się zła. Szczytem będzie krzyż, gdzie zło spotka się z Bogiem.

Bóg przychodzi do nas, by nazwać dobro po imieniu

Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam, że narodzenie się Jezusa, to nie jest jeszcze ostateczne pokonanie zła, nie oznacza jeszcze końca panowania zła na tym świecie. Jezus przychodzi po to, aby oddzielić dobro od zła, aby nazwać wszystko jeszcze raz po imieniu. Ostatecznie to eschatologiczne zwycięstwo nastąpi dopiero przy końcu świata. Historia dzisiejszej Ewangelii powtarza się w naszym życiu. Bóg przychodzi do nas, ale nie po to, aby rozwiązać wszystkie nasze życiowe problemy, nie po to, aby zniszczyć zło, ale przychodzi po to, aby nazwać dobro po imieniu oraz wskazać zło, zostawiając przestrzeń wolności w której człowiek sam decyduje o sobie.

PODCASTY I GALERIE