Jezus jako gość w naszym domu
Widzimy dziś obraz bardzo ludzki – Chrystus przychodzi w gościnę do dwóch sióstr. Możemy się domyślać, że gospodynie starannie przygotowały się na przybycie gościa. Prawdopodobnie przyrządziły najlepsze potrawy, własnoręcznie przygotowały poczęstunek i z radością czekały na tak niezwykłego gościa. Jednak tuż po przyjściu Jezusa, każda z nich inaczej okazuje szacunek przybyłemu Panu. Zatrzymajmy się przez chwilę właśnie przy tej scenie.
Maria – zasłuchana, zapatrzona w gościa – nie odstępuje go ani o krok. Natomiast Marta stara się jak najokazalej przyjąć gościa, zastawić stół jak najobfitszym poczęstunkiem. Widocznie Marta ma tak dużo pracy w związku z przygotowanym przyjęciem, że aż prosi Pana Jezusa, żeby skłonił siostrę, aby jej pomogła. Pan Jezus, jakby rozbawiony całą tą sytuacją, staje po stronie Marii, mówiąc, że ona zachowuje się właściwie, bo„ (…)obrała najlepszą cząstkę”. Marcie zaś czyni zarzut: „Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego”.
Spotkanie serc
Dlaczego Jezus w taki sposób zinterpretował zachowanie sióstr? Egzegeci,
czyli komentatorzy Pisma Świętego, tłumaczą ten fragment następująco: Marta okazywała swą miłość Chrystusowi przez dary, które przyniosła dla Niego. Istotny był dla niej dar poczęstunku, złożony dla Chrystusa. Dla Marii, która wspólnie z siostrą przygotowywała posiłek przed przyjściem Chrystusa, po Jego przyjściu najważniejszy jest On sam. Jakby chciała powiedzieć, że w spotkaniu człowieka z Bogiem chodzi nie o dary, a o spotkanie serc. I że w tym spotkaniu znacznie więcej daje Chrystus!
Być jak Maria
Marta prezentuje postawę pobożnych ludzi Starego Testamentu – okazanie Bogu szacunku,
to złożenie mu darów. Postawa Marii jest już postawą Nowego Testamentu – Maria otwiera się na działanie Boga, przyjmuje to, co Bóg daje i zgodnie z otrzymanym darem zaczyna żyć według woli Pana.
W życiu ważne jest, abyśmy dawali innym radość właśnie w takich zwykłych codziennych gestach, jak choćby zrobienie kawy . Ale musimy pamiętać, że najsmaczniejszy poczęstunek nie jest tak istotny, jak spotkanie z drugim człowiekiem.
Starajmy się, aby nasze spotkania były nagradzanie nie tylko komplementami z ust znajomych, ale przede wszystkim były przykładem naszej chrześcijańskiej postawy.