„Im będzie więcej krzyku, tym lepiej dla nas, a nie dla Lecha”. Konferencja prasowa Žalgirisu przed czwartkowym spotkaniem

W najbliższy czwartek (8 sierpnia) drużyny Lech Poznań i Žalgiris Wilno spotkają się ponownie. Tym razem mecz odbędzie się w Poznaniu. Mecz z ubiegłego tygodnia wygrała wileńska drużyna wynikiem 1:0.

Antoni Radczenko

Dzisiaj drużyna Žalgirisu zorganizowała pokazowy trening oraz konferencję prasową w Wilnie.

Marek Zub, trener wileńskiej drużyny mówił, że czwartkowe spotkanie będzie bardzo ważne.

„Sądzę, że to będzie jeden z najważniejszych meczów, nie tylko dla drużyny, ale również dla mnie” – oświadczył dziennikarzom trener.

Ważny mecz

Marek Zub zapewnił dziennikarzy, że jego drużyna ma duże szanse na wygranie meczu. Ostatnio gra Lecha nie była zbyt interesująca, w niedzielę poznaniacy po raz trzeci z rzędu zremisowali w polskiej Ekstraklasie. Tym razem bezbramkowo zagrali z Zagłębiem Lubin. Zdaniem trenera wszystko będzie zależało od relacji wewnątrz Lecha Poznań.

„Jeśli zawodnicy uważają, że trener jest w porządku oraz myślą, że muszą tylko coś zmienić w swej grze, to wtedy ten mecz może być dla nich dużą szansą. Natomiast jeśli pomiędzy drużyną a trenerem jest brak takiego kontaktu, a zawodnicy usprawiedliwienia dla swojej gry poszukują w winie trenera, to w tym wypadku będzie  dla nich trudniej, a dla nas lepiej” – wyjaśnił Zub.

Trener dodał jednak, że przede wszystkim Žalgiris skupi się na własnej grze.

„To jest bardzo nieistotna sprawa, przede wszystkim musimy patrzeć na swój zespół” – powiedział Marek Zub.

Z trenerem zgodził się pomocnik Žalgirisu Paweł Komołow.

„Nasza gra się nie zmieni od tego, czy przeciwnik będzie się starał czy nie. My też będziemy się starali” – wyznał Komołow.

Nie mamy nic do stracenia

Z sali padło również pytanie odnośnie kibiców Lecha i czy w Poznaniu litewscy zawodnicy nie będą pod zbyt dużą presją.

„Im będzie więcej ludzi, im będzie bardziej głośniej, będzie to bardziej korzystne dla nas, a nie dla Lecha. Postaram się zrobić wszystko, aby ta publika i atmosfera pomagały, a nie przeszkadzały naszym chłopakom. Nie mamy nic do stracenia, a do zyskania mamy bardzo dużo” – odpowiedział trener.

Podobnego zdania był również Paweł Komołow.

„Dla mnie jest lepiej kiedy j stadion jest pełny, nawet jeśli kibicują przeciwko nam” – wyjaśnił piłkarz. Marek Zub dodał ze swojej strony, że bez względu na to, czy na stadionie będzie 10 tys. czy 30 tys. widzów to jego drużyna ma zakończyć spotkanie z istotnym wynikiem dla klubu oraz dla Litwy.

Mecz odbędzie się we czwartek o godz. 20 czasu litewskiego, zostanie rozegrany na stadionie liczącym 40 tys. miejsc. Litewska drużyna leci do Poznania już dzisiaj wieczorem.

Zobacz Więcej
Zobacz Więcej