Gwiazdy polskiego i litewskiego jazzu zagrały w DKP

Wybitni muzycy jazzowi z Polski i Litwy zagrali na jednej scenie - występ zespołu Reconnections stał się akcentem finałowym Dni Kultury Polskiej w Wilnie.

Małgorzata Kozicz
Gwiazdy polskiego i litewskiego jazzu zagrały w DKP

Fot. Joanna Bożerodska

Projekt Reconnections tworzą wybitni muzycy litewscy i polscy: Piotr Baron, Jan Maksymowicz, Marcin Malinowski, Leonid Shinkarenko, Tomasz Sowiński.

„To nasz drugi koncert w ciągu roku. Każdy z nas przy każdym spotkaniu wnosi nowe doświadczenia, które powodują nowe brzmienia, nowe zdarzenia muzyczne. Powiem – może to zabrzmi nieskromnie, ale nie jest to dowód mojej pychy, tylko raczej stwierdzenie faktu – że wszyscy w tym zespole jesteśmy na tyle doświadczeni, że nie musimy za dużo próbować przed kolejnym spotkaniem. To wszystko zostało już ustalone i teraz wręcz sprawia nam największą przyjemność, jak uda nam się zbudować na tym coś nowego” – powiedział w rozmowie z zw.lt Piotr Baron, słynny polski saksofonista.

„To jest błogosławieństwo od Pana Boga, że robimy coś, co kochamy. Sznurowanie butów bez pasji skutkuje tym, że buty są źle zasznurowane, potem człowiek nadepnie sobie na sznurówkę i się przewróci. A my to, co robimy, robimy z pasją i z miłością. Dlatego sprawia nam to taką frajdę. Bo my mamy szajbę na punkcie jazzu” – dodał Piotr Baron.

Nie można niestety powiedzieć, że koncert artystów o światowym poziomie porwał wileńską publiczność, ponieważ publiczności zabrakło. Sala świeciła pustkami. Nieliczni widzowie entuzjastycznie jednak oklaskiwali mistrzowskie improwizacje.

„Reconnections to jeden z wielu objawów współpracy polsko-litewskiej, bo gdyby policzyć te projekty, przez ostatnie siedem lat było ich około dwudziestu. Są to przedsięwzięcia prawdziwie wspólne, realizowane przez artystów z Polski i z Litwy” – opowiedział zw.lt Przemysław Wojciechowski, producent koncertów, organizator Dni Gdańska w Wilnie i Dni Wilna w Gdańsku.

„Fajne jest to, że możemy stworzyć platformę dla spotkania tych muzyków. To nie jest praca korespondencyjna – to praca rzeczywista. Muzycy znani, z dokonaniami, spotykają się, jakby byli młodymi chłopcami, w sali prób, każdy przynosi jakiś własny projekt, wyobrażenia. Czasami z góry narzucamy temat, ale cała praca jest ich” – podkreślił Wojciechowski.

Oceniając współpracę polsko-litewską w dziedzinie kultury producent stwierdził, że układa się ona wzorcowo.

„W sferze kultury, muzyki, wszystko gra i to bardzo. Ze swojej perspektywy jestem w stanie powiedzieć tylko, że jest świetnie. Nie widzę żadnych przeszkód, pomagają nam i jedni i drudzy, Polacy i Litwini zarówno z Polski, jak z Litwy. Wszystko zależy od nastawienia. Jeżeli się ma pokojowe nastawienie, to ludzie chyba to odbierają i to oddają. Sytuacja „na górze” jest dla mnie abstrakcyjna, ja nie dostrzegam tego. Oczywiście oglądam telewizję, czytam gazety i widzę, że w polityce jest czasami inaczej, ale do kultury to nie dotarło i bardzo się cieszę, że pokazujemy coś pozytywnego, żeby tworzyć razem, a nie niszczyć” – zaznaczył Przemysław Wojciechowski.

Dni Kultury Polskiej w Wilnie odbyły się po raz szósty. W ciągu trzech dni odbyły się koncerty Janusza Radka, Maleo Reggae Rockers, został wystawiony spektakl dla dzieci „Legendy toruńskie” w wykonaniu Teatru „Baj Pomorski”. Punktem kulminacyjnych dni kultury był jubileuszowy koncert zespołu „Wilia”.

Organizatorem Dni Kultury Polskiej w Wilnie jest Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”.

PODCASTY I GALERIE