„Za to święto, ten wspaniały wielotysięczny pochód, za tę cudowną wspólną modlitwę u stóp Matki Bożej Ostrobramskiej, wspaniałe występy, ale przede wszystkim za tę bliskość, za państwa obecność, za to że jesteście i trwacie – za to wszystko chciałam bardzo serdecznie podziękować w imieniu Senatu i własnym” – powiedziała zwracając się do obecnych wicemarszałek Senatu RP Maria Koc.
Posłanka na Sejm RP Bożena Kamińska również podkreśliła, że dzisiejszy dzień jest dla niej wyjątkowy.
„Jako mieszkanka pogranicza polsko-litewskiego, bo mieszkam nieopodal, w Suwałkach, mogę stwierdzić, że jest to wyjątkowe miejsce, które kiedyś stanowiło jeden kraj. Jesteście potomkami swoich dziadów, ojców, którzy kiedyś mieszkali na tych ziemiach. Dziękuję, że stoicie na straży naszego dziedzictwa kulturowego, naszej tradycji, mowy, że pielęgnujecie to przekazując z pokolenia na pokolenie. Wszyscy rodacy w Polsce patrzą na was z wielką dumą” – mówiła Kamińska.
„Jako przewodniczącą zespołu polsko-litewskiego przy Komisji Łączności z Polonią i Polakami za Granicą wierzę, że wspólnie będziemy pochylać się nad wszystkimi kwestiami, żeby wspierać wasze życie na ziemi litewskiej” – zadeklarowała posłanka.
Przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemar Tomaszewski przedstawiając europosłów z ramienia polskiej partii Prawo i Sprawiedliwość zaznaczył, że na forum Parlamentu Europejskiego często wypowiadają się oni w kwestiach dotyczących problemów mniejszości polskiej na Litwie.
„Ten marsz był bardzo imponujący. Tyle tysięcy osób z biało-czerwonymi flagami nawet w Polsce podczas manifestacji na ulicach trudno jest spotkać. Tym potencjałem państwa jesteśmy niezmiernie zbudowani” – podzielił się wrażeniami europoseł Zbigniew Kuźmiuk.
Z kolei Janusz Wojciechowski opowiedział o swoich osobistych związkach z Wilnem.
„Jestem posłem z ziemi łódzkiej, ale czuję się po części również reprezentantem tej ziemi – Wileńszczyzny. Wilno to dla mnie miasto święte. W zaułku Kazimierzowskim urodziła się i spędzała najmłodsze lata moja ś.p. Mama, tu w kościele św. Kazimierza miała chrzest, to miasto opuściła wywieziona na Sybir i nigdy nie było jej dane tu wrócić. W moim dzieciństwie słyszałem wspomnienia z tego miasta, które tak bardzo kochała. Dzisiaj z wielkim wzruszeniem zobaczyłem te tysiące biało-czerwonych flag i pomyślałem sobie, że moja mama z nieba ogląda to i cieszy się jej serce” – mówił Janusz Wojciechowski.
„Na forum Parlamentu Europejskiego, tej instytucji, która została powołana również po to, aby chronić i pilnować przestrzegania praw człowieka, wolności obywatelskich, naprawdę będziemy w dalszym ciągu mówili, że należy wszystkie osoby traktować równo, a także baczyć na historię, baczyć na te rejony Europy, gdzie nie wszystkie rządy prowadzą politykę zgodną z prawami mniejszości. Tutaj o mniejszości właściwie nie mówimy, a mówimy o nas, Polakach, o rodakach. Czujemy się z państwem związani czy tutaj z Wilnie, czy koledzy w województwie mazowieckim, czy my na Lubelszczyźnie – jesteśmy jedną polską rodziną” – zapewnił europoseł Mirosław Piotrowski.
„Cudzego nie chcemy, ale swego nie oddamy, na pewno będziemy gospodarzami w tym mieście” – podsumował Waldemar Tomaszewski.
Na obchodach byli obecni także reprezentanci polonii z całego świata.
„Przyjechałem ze Szwecji, żeby was pozdrowić w imieniu 39 organizacji polonijnych z całej Europy. 20 lat temu Związek Polaków na Litwie przystąpił do Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych. Do dzisiaj jest jej aktywnym członkiem. Cieszymy się z waszych sukcesów, cieszymy się z waszej jedności, jesteśmy z wami, byliśmy z wami i będziemy we wszystkich momentach – radosnych, ale i trudnych również” – powiedział Tadeusz Pilat, prezes Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych.
„My wyjechaliśmy, ponieważ chcieliśmy wyjechać. Wy nie wyjechaliście. Jesteście, dbacie o tę polskość. Jesteśmy z wami całym sercem, jesteśmy dumni, chcemy tu przyjeżdżać i zapraszamy was również do nas, żebyście mogli posłuchać polskiej mowy za oceanem” – mówiła przedstawicielka Kongresu Polonii Amerykańskiej Bożena Kamińska.
„Jestem wzruszony widząc kawałek Polski tutaj. My mieszkamy bardzo daleko i też kultywujemy polską tradycję i kulturę, ale taki żywioł jak u was jest godny podziwu i rozgrzewa serca” – podkreślił prezes Polonii Australijskiej Leszek Wikariusz.