Gentvilas: Nie jestem zaskoczony, że AWPL-ZChR nie akcentuje praw mniejszości narodowych

„Sprawa Iriny Rozowej na pewno nie przynosi chluby AWPL-ZChR i jej wejściu do rządu” – uważa Eugenijus Gentvilas, przewodniczący ruchu Liberałów, który był gościem „Dnia na dwa głosy” Radia „Znad Wilii”

zw.lt
Gentvilas: Nie jestem zaskoczony, że AWPL-ZChR nie akcentuje praw mniejszości narodowych

Przed tygodniem litewski parlament zatwierdził nowo-stary rząd Sauliusa Skvernelisa. Partie opozycyjne twierdzą, że uczynił to w trybie sprzecznym z Konstytucją. Zdaniem części prawników należało na nowo głosować i zatwierdzić program rządowy, tymczasem Sejm postanowił udzielić rządowi pełnomocnictw uchwałą protokolarną, bowiem koalicja rządowa stwierdziła, że program rządu pozostaje bez zmian. Opozycja zapowiedziała zwrócenie się w tej sprawie do Sądu Konstytucyjnego. Zbieranie podpisów poselskich koordynuje liderka parlamentarnej opozycji i jedna z liderek Ruchu Liberałów Viktorija Čmilytė-Nielsen.

Oczekuję porządnej pracy, bez skandali korupcyjnych”

Eugenijus Gentvilas tłumaczy, że nie chodzi wyłącznie o rzucanie rządowi kłód pod nogi: “Ponieważ rządzący postanowili pozostawić stary program, pozostawili i absurd – autorami tego programu i jego wykonawcami są partia Karbauskisa i partia Paluckasa. Tymczasem partia Paluckasa już od dwóch lat jest w opozycji. Ale ponieważ ani jedno zdanie w tym programie nie zostało zmienione, więc w preambule tego programu pozostał zapis, że jest to rząd Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej, której w rządzie nie ma! W rządzie są Socjaldemokratyczna Partia Pracy, Związek Chłopów i Zielonych, Porządek i Sprawiedliwość oraz Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin. Oto jakie są popełniane błędy prawne, gdy nie zostaje zmieniona przynajmniej preambuła. I teraz rządzący twierdzą, że gotowi są dać głowę, że wszystko jest, w sensie prawnym, w porządku i zgodnie z Konstytucją. Tymczasem widzimy jakie błędy są popełniane w najdrobniejszych sprawach. Daj Boże, żeby rzeczywiście wszystko było w porządku”.

Czego liberałowie spodziewają się po nowo-starym rządzie Sauliusa Skvernelisa? „Po pierwsze, oczekuję porządnej pracy, bez żadnych skandali korupcyjnych. Rzeczywiście rząd Skvernelisa, jak dotychczas, w żadne większe skandale korupcyjne nie był zamieszany. Mniejsze się zdarzały (…). Po drugie, oczekuję dalszej pracy nad oczyszczaniem systemu. Np. w tym samym Ministerstwie Łączności – Rokas Masiulis prace nad oczyszczeniem tego ministerstwa z korupcji rozpoczął, mam nadzieję, że Jarosław Narkiewicz będzie je kontynuował. No i po trzecie, chciałbym, żeby były przeprowadzane reformy, ale niestety w to nie wierzę” – powiedział Gentvilas.

Historia Rozowej wygląda gorzej niż Bastysa

Eugenijus Gentvilas pozytywnie ocenił przystąpienie AWPL-ZChR do koalicji rządowej. „Przystąpienie Akcji Wyborczej do koalicji – to była jedyna szansa na utworzenie rządu większościowego, w przeciwnym razie mielibyśmy rząd mniejszościowy. Prezydent Nausėda i zwołał nas, szefów partii opozycyjnych, żeby wybadać, jaka byłaby szansa, że poprzemy taki mniejszościowy rząd, jeśli AWPL-ZChR nie wejdzie do koalicji i rządzący będą mieli 68 parlamentarzystów i zabraknie im kilku do większości 71 głosu? Odpowiedziałem: Jesteśmy gotowi wesprzeć stabilny rząd mniejszościowy posiadający jasny program, jednak w obecnej sytuacji taki rząd jest niemożliwy. W obecnej sytuacji dobrze się stało, że AWPL-ZChR do koalicji dołączyła i mamy rząd, który jest w stanie podjąć się odpowiedzialności za rządzenie krajem” – uważa przewodniczący Ruchu Liberałów.

Jednocześnie lider liberałów uważa, że cień n nowy rząd rzuca skandal związany z konszachtami posłanki AWPL-ZChR/Aliasu Rosjan Iriny Rozowej z rosyjskimi dyplomatami i szpiegami. „Gdy teraz Irina Rozowa ma problemy, a jej koledzy (np. Rita Tamašunienė) mówią, że to nieważne, bo ona jest nikim – w sensie politycznym to jest nieprawda. Z drugiej strony, nie mam odwagi i napiętnować Irinę Rozową, dopóki nie zostało zakończone śledztwo. Jej historia wygląda źle. Moim zdaniem nawet gorzej niż historia Bastysa. (…) Ale nie skazujmy człowieka zawczasu, być może w tej sprawie są jakieś okoliczności łagodzące. Jednak ta cała sytuacja na pewno nie przynosi chluby AWPL-ZChR i jej wejściu do rządu” – powiedział Eugenijus Gentvils.

Kwestia oryginalnej pisowni nazwisk pozostawiona następnym pokoleniom

„Paradoksalnie wcale nie jestem zaskoczony, że AWPL-ZChR nie akcentuje praw mniejszości narodowych. My, wspólnota polityczna, od dawna mówimy, że Tomaszewskiemu potrzebne one są wyłącznie jako narzędzie, które pomoże zawsze pokazywać wyborcom walkę przeciwko Litwinom. Jeśli on by teraz wciągnął te kwestie do programu rządowego, naturalną koleją rzeczy musiałby je i urzeczywistnić. Jesteście w rządzie, wpisaliście do programu… Więc lepiej nie wpisywać, bo stracisz broń lub narzędzie do pokazywania wyborcom swojego zatroskania ich problemami. Oczywiście polski wyborca może zapytać: dlaczego nie wpisaliście tych kwestii do programu? Wtedy odpowiedzą: nie udało się, ale jednak jesteśmy w rządzie” – wytłumaczył Gentvilas.

Eugenijus Gentvilas nie widzi szans na to, żeby w obecnym Sejmie cokolwiek ruszyło w sprawie tzw. polskich postulatów. „Zawsze opowiadałem się za oryginalną pisownią nielitewskich imion i nazwisk i z tego powodu jestem bardzo niepopularny wśród wyborców o nastrojach tautininkasowskich (…). W Sejmie są już chyba dwa projekty dotyczące pisowni nazwisk, gdyby zostały poddane głosowaniu – głosowalibyśmy „za”. Ale nikt nie wciąga ich pod obrady Sejmu i teraz – gdy został rok do wyborów – raczej i nie wciągnie tak kontrowersyjnych pytań. Niestety ta kwestia pozostawiana jest do rozwiązania następnym pokoleniom, a ludzie nie mogą zapisać poprawnie swoich nazwisk z literką „W” – ubolewa lider Ruchu Liberałów.

PODCASTY I GALERIE