Gdzie studiować? Sąsiednia Polska


W kolejnym odcinku cyklu artykułów “Gdzie studiować” wybieramy się do Polski i pytamy młodych Polaków z Litwy o ich wrażenia ze studiów na polskich uczelniach.

Joanna Bożerodska
Gdzie studiować? Sąsiednia Polska


Polska

Studia w stolicy

Artur Kudriawcew jest studentem trzeciego roku stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim.

“Do podjęcia studiów w Polsce namówili mnie przyjaciele z Warszawy. Uniwersytet Warszawski wybrałem kierując się powszechną opinią, że Instytut Stosunków Międzynarodowych jest najlepszy na tej uczelni” – o swoim wyborze opowiedział student.

“Będąc na ostatnim roku studiów nie mogę powiedzieć, że czuję się bardzo spełniony, aczkolwiek nie mogę stwierdzić, że studia nie sprostały moim oczekiwaniom. Pewnie to dlatego, że sam do końca nie wyznaczyłem osobistych celów. Wiem jedno, że mając wyłącznie dyplom prestiżowej uczelni kariery nie zbuduję” – skomentował Artur.

Chłopak dodał, że studia pierwszego stopnia stosunków międzynarodowych bardziej kształcą wiedzę ogólnikową. “Dużo historii, teorii, trochę ekonomii. Mało praktycznych rzeczy” – określił swoje studia Artur.

Artur otrzymuje stypendium Rządu Polskiego, które wynosi 900 zł miesięcznie. “Niektórym tego całkowicie wystarcza na przeżycie, jednak Warszawa jest drogim miastem. Dodatkowo aktywnie uprawiam sport, w związku z czym sporą ilość pieniędzy wydaję na żywność, dlatego pracuję dorywczo” – opowiedział chłopak.

Pomimo polskiego pochodzenia Artura, chłopak twierdzi, że musiał od nowa uczyć się języka polskiego. Kultura mowy wileńskiej nieraz rażąco się różni od języka polskiego.

“Poza tym studia za granicą polecam. Największą satysfakcję czerpię z nowych znajomości, niezależności, ciekawych podróży, perspektyw osobistego rozwoju i z nocnego życia stolicy. Sam fakt życia na własną rękę jest dobrym doświadczeniem hartującym charakter. Dlatego życzę porzucić komfort rodzinnego domu. Wybierajcie dobre kierunki, zgarniajcie wiedzę, doświadczenie i przywóźcie swój ludzki kapitał z powrotem do rodzinnego kraju!” – zachęca Artur Kudriawcew.

Miasto królów

Beata Kowalczuk swoje marzenie dzieciństwa – zwalczanie przestępczości na świecie, spełnia w Krakowie, studiując prawo (ukierunkowane na kryminologię) na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagielońskiego.

“Jestem Polką i chciałam studiować w języku ojczystym. Stałam na rozdrożu, gdyż od dzieciństwa marzyłam o studiach w Hiszpanii, w Salamance, jednak realizację pomysłu odłożyłam na przyszłość. Mój wybór padł na Kraków i Uniwersytet Jagielloński. Nie będę ukrywała, że na tę decyzję w stu procentach wpłynął poziom nauczania, jaki oferuje uczelnia. UJ od kilku lat niezmiennie jest liderem wśród polskich uczelni wyższych, jeśli chodzi o mój kierunek” – podzieliła się Beata.

Studentka prawa swoje studia poleca osobom lubiącym czytać. “Czytania jest naprawdę bardzo, bardzo dużo. Na własnej skórze się przekonałam, że zapamiętanie kilkuset stron w ciągu kilku dni jest możliwe. Studia te wymagają zatem dobrej pamięci i systematyczności. Jedynym minusem jest to, że faktycznie nie mam czasu wolnego. Jednak uświadamiam sobie, że warto poświęcić kilka lat, żeby po studiach pracować w wymarzonym zawodzie” – mówi Beata.

Największe kłopoty na studiach dziewczynie sprawia akademik. „To jakiś horror! Co roku zmieniam akademik. Warunki i lokalizacje akademików są OK.  Chodzi o mój indywidualizm i brak porozumienia ze współlokatorami. Aczkolwiek inni w akademiku świetnie się bawią, więc myślę, że to jest kwestia charakteru człowieka” – twierdzi dziewczyna.

Beata jest stypendystką Rządu RP. Otrzymywanej co miesiąc kwoty Beacie w pełni wystarcza na przeżycie.

„Studia w Polsce nauczyły mnie wielu rzeczy: samodzielności, odwagi, pewności siebie. Ogólnie polecam Kraków. Zdobędziecie tu dobre wykształcenie, poznacie piękną krakowską starówkę”- zachęca Beata.

Morskie klimaty, czyli studia w Gdańsku

Elwira Matusevičiūtė latem obroniła licencjat na kierunku praca socjalna, a dzisiaj kontynuuje studia na pedagogice ogólnej Uniwersytetu Gdańskiego.

Swoją przygodę ze studiami Elwira rozpoczęła 4 lata temu w Konsulacie Polskim w Wilnie, gdzie ubiegała się o Kartę Polaka. Właśnie tam Elwirę poinformowano o możliwości studiowania bezpłatnie w Polsce wraz z comiesięcznym Stypendium Rządu RP. Po wypełnieniu kilku wniosków, zebraniu dokumentów i zaliczeniu egzaminów wstępnych dziewczyna otrzymała „bilet” na studia w wybranym mieście i uniwersytecie na okres 3 lat. Bez większych trudności udało się również przedłużyć stypendium na studia drugiego stopnia.

„Studia nie są trudne, zajęć nie jest dużo, ogólnie jest miło i przyjemnie na zajęciach, chociaż na początku była bariera językowa” – podzieliła się Elwira.

Z czasem kłopoty językowe oczywiście zniknęły, jednak warto pamiętać o swoich korzeniach kulturowych. Dlatego wilniuki w Gdańsku wpadli na świetny pomysł i stworzyli tradycję: każdego roku, w październiku, organizowane jest spotkanie  w Gdańsku, podczas którego rodacy mogą przypomnieć gwarę wileńską oraz posmakować dań litewskich.

„Największą satysfakcję czuję ze swobody studenckiej, a szczególnie z życia w akademiku. Nowe znajomości, imprezy z sąsiadami, wygłupy pośrodku nocy, gotowanie czegoś z niczego, pobudzanie kreatywności, podróże za grosze… ” – radośnie wymienia Elwira.

Trudności w życiu studenckim Elwiry pojawiły się w zakresie biurokracji uniwersyteckiej. „Brak porozumiewania się między pracownikami uczelni nie raz stawiały mnie w kłopotliwych sytuacjach. Raz zostałam przez pomyłkę usunięta z listy studentów, w związku z czym przez miesiąc nie dostałam stypendium i miałam problem z akademikiem. Na szczęście dzięki paniom z dziekanatu da się załatwić prawie wszystko” – swoim doświadczeniem podzieliła się studentka.

Jeszcze jedna przykra sytuacja w życiu Elwiry miała związek ze służbą zdrowia. „Pewnego razu w pracy zaczęłam się dusić i w coraz gorszym stanie udałam się do najbliższej przychodni. Panie nie udzieliły nawet pierwszej pomocy argumentując, że jestem zarejestrowana do innej przychodni. W końcu późną nocą wylądowałam w szpitalu, gdzie podczas oczekiwania na wyniki badań zaproponowano mi nocleg w szpitalnym korytarzu. Po prostu żyć nie umierać!” – opowiedziała Elwira.

Zdaniem studentki w dzisiejszych czasach przeżycie za 900 zł miesięcznie jest raczej mało realne. Stypendium Elwirze nie wystarcza i dziewczyna pracuje jako kelnerka w małej litewskiej restauracji. Znalezienie pracy przy znajomości języków nie jest w jej opinii żadnym problemem.

„Studia w Gdańsku to moja najlepsza decyzja, jaką dotąd podjęłam. Zakochałam się w Gdańsku i planuję tu zostać nawet po studiach” – cieszy się Elwira.

Historyczny Toruń

Elżbieta Paramonowa swoje lata studenckie również spędza  w nadwiślańskim mieście – Toruniu. Tutaj dziewczyna studiuje ekonomię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika.

„Zawsze marzyłam o studiach w Polsce, jednak po ukończeniu szkoły rodzice stwierdzili, że jestem zbyt młoda, aby rozpocząć życie samodzielne za granicą. Dlatego dostałam się na studia na filii UwB w Wilnie. Po roku zdałam wszystkie egzaminy, na studiach było świetnie, jednak serce wciąż pragnęło wyjechać na studia do Polski. Pewnego dnia pojechałam do Torunia do znajomych i stwierdziłam, że umówię się na rozmowę z dziekanem ekonomii na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Po rozmowie z nim przeniosłam się na drugi rok ekonomii w Toruniu” – opowiedziała Elżbieta.

Studia ekonomiczne w Toruniu dziewczyna określa w dwóch słowach: ciekawie i zabawnie. Studentka nauczyła się nowych metod nauki oraz twierdzi, że na zaliczenie egzaminu musiała nauczyć się żonglować.

Największe trudności sprawił meldunek i wyrobienie nr PESEL, co trwało ponad 2 miesiące.

Elżbieta nie jest stypendystką rządu RP, jednak otrzymuje stypendium Grabskiego – program stworzony dla studentów ekonomii. Dzięki niemu studenci są zapraszani na różne spotkania i wyjazdy do Warszawy. Na utrzymanie studentka potrzebuje około 1200 zł miesięcznie, dlatego pracuje jako recepcjonistka w hotelu.

„Z naszymi możliwościami językowymi polecam każdemu mój wybór. Tak mi się tu podoba, że zdecydowałam kontynuować życie w Polsce po studiach. Czerpię ogromną satysfakcję z nowych znajomości i różnych zajęć poza studiami. W dodatku jestem bezgraniczną fanką Ewy Farny i mieszkając w Polsce mogę być na wielu jej koncertach!” – podzieliła się Elżbieta.

Wrocław – perła Dolnego Śląska

„Wrocław jest jednym z najpiękniejszych i najbardziej romantycznych miast w Europie” – twierdzi Katarzyna Stupienko, studentka drugiego stopnia na kierunku komunikacja wizerunkowa Uniwersytetu Wrocławskiego.

W końcu 2014 roku Kasia otrzymała tymczasową pracę we Wrocławiu, w którym nie planowała zostać. ,,Człowiek planuje, a Bóg się śmieje” – żartuje dziewczyna oraz dodaje, że jej pobyt rozciągnął się na czas nieokreślony. Podjęła tu zaoczne studia magisterskie na Uniwersytecie Wrocławskim.

„Największą trudnością w obcym kraju jest samotność, strach przed samodzielnym życiem i tęsknota za domem. Jednak należy pamiętać, że wszystko z czasem staje na swoje miejsca, pustkę w sercu zajmują nowi ludzie, dlatego te pierwsze miesiące trzeba po prostu przeżyć” – mówi Kasia.

Studentka stypendium nie otrzymuje, dlatego pracuje w korporacji. Podkreśla jednak, że przeżycie w Polsce nie jest drogie.

„Bardzo polecam Wrocław z powodu nie tylko świetnych uczelni tego miasta, lecz również wspaniałego położenia geograficznego. Berlin, to tylko trzy godziny jazdy autobusem z Wrocławia, Praga – 5” – podzieliła się wrażeniami Kasia.

Do Suwałk nie tylko na zakupy!

Norbert Bartoszewicz ukończył pielęgniarstwo na PWSZ w Suwałkach.

„Polska, to wspaniałe, wszechstronne możliwości. Wybrałem uczelnię w Suwałkach, więc do tych możliwości miałem zaledwie 200 km od domu” – o swoim wyborze opowiedział Norbert.

„PWSZ w Suwałkach oferuje bogate możliwości dydaktyczne. Studiowałem pielęgniarstwo na Wydziale Ochrony Zdrowia. Po ukończeniu studiów otrzymałem dyplom o standardach europejskich, co daje możliwość uznania go w całej Unii Europejskiej. Uczelnie mniejszych miast mają to do siebie, że nie mają aż tak wysokich potrzeb, konkurencji i wygórowanych norm, jednak to nie znaczy, że było łatwo. Mieliśmy sporo przedmiotów „pod górkę”, w tym anatomię, fizjologię i biogenetykę, filozofię i inne” – podzielił się Norbert.

„Dodatkowo w Suwałkach jest tak zwany „Medyk”, szkoła pod zarządem PWSZ’tu, w której są szkolone osoby w trybie dwuletnim dziennym bądź wieczorowym, chcące uzyskać profesję zawodową z któregokolwiek zawodu” – powiedział Norbert, który zdobędzie zawód masażysty.

Jak tłumaczy Norbert, nie miał większych trudności zaraz po przybyciu na studia. Wręcz przeciwnie, szybko się udało zaaklimatyzować. Student nie kryje zadowolenia, że ostatecznie podjął decyzję studiowania poza domem. Dzięki temu chłopak zdobył niezapomniane doświadczenie, którego nigdy nie poznałby mieszkając w domu rodzinnym.

Norbert otrzymywał stypendium socjalne, które pokrywało mu akademik i częściowo przeżycie. Chłopak nie pracował, gdyż ceny w Polsce są o wiele niższe niż na Litwie. Dodatkowo studenta finansowo wspierało Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”.

„Jestem bardzo zadowolony ze swojego wyboru i uzyskanego dyplomu, naprawdę” – przyznał Norbert.

PODCASTY I GALERIE