Kopenhaga – rowerowa metropolia
Edgar Pawlukowicz studiuje na Aalborg Universitet w Kopenhadze na Wydziale Informatyczno-Inżynieryjnym, kierunek IT, komunikacja i nowe media.
“Zawsze marzyłem o studiach w języku angielskim w obcym kraju. Przed złożeniem matury, wiosną, postanowiłem, że tym krajem właśnie ma być Dania. Kryterium wyboru było bardzo proste i jasne. Dania liczy się najszczęśliwszym państwem w świecie oraz nauka jest bezpłatna” – dla zw.lt wymienił Edgar.
Opowiadając o swoich studiach Edgar również stanowczo wymienia same zalety studiów w Danii: najnowsze technologie, profesorzy jako przedstawiciele najwybitniejszych przedsiębiorstw w dziedzinie informatyki, kierunek otwierający drzwi na mnóstwo możliwości.
“Studia oceniam tylko pozytywnie i z wielkim uśmiechem. Już na pierwszym roku studiów uczę się tego, o czym dawno marzyłem. W dniu dzisiejszym tworzymy aplikacje na Androida” – nie ukrywa swego zadowolenia Edgar.
Edgar napotkał trudności w trakcie zatrudnienia oraz uzyskując meldunek. “W stolicy znalezienie pokoju do wynajęcia jest bardzo trudne. Podobny problem jest z pracą, którą szuka się na żywo idąc na rozmowę z CV. Z czasem moje trudności zamieniły się w największą satysfakcję. Jestem zadowolony z sytuacji finansowej, zarabiam minimalną stawkę godzinową (15 euro) i otrzymuję stypendium, które należy się dla każdego pracującego zagranicznego studenta (do 700 euro).
“Polecam Danię tym, którzy chcą studiować za granicą – bezpłatne studia, nowe technologie, szczęśliwi ludzie, zrównoważony system finansowy i niesamowita infrastruktura spełniają pragnienia każdego studenta. Jeszcze jednym ciekawym faktem jest to, że Kopenhaga jest jednym z najbardziej zroweryzowanych miast świata. To jest ogromny plus dla studentów, ponieważ przemieszczając się po mieście rowerem można sporo zaoszczędzić” – zauważył Edgar.
Tętniący życiem studenckim Aarhus
Darek Byczkowski, były gitarzysta zespołu Gold Lion, jest absolwentem Business Academy Aarhus na kierunku sieci IT i elektroniki.
“Wybrałem Danię z powodu wysokiego poziomu rozwoju gospodarczego. Mój uniwersytet również oferował kierunek prowadzony w języku angielskim, co bardzo wpłynęło na mój wybór” – podzielił się w rozmowie zw.lt Darek.
“Studia były bezpłatne. Niestety za moich czasów studenckich stypendium nie przyznawano. Dopiero później wprowadzono możliwość dla wszystkich obywateli UE pretendowania na dofinansowanie” – zauważył Darek.
“Pracowałem w magazynie warzyw i owoców. Wspierali mnie rodzice. Na przeżycie w Aarhus potrzebowałam około 550 euro miesięcznie” – skomentował absolwent.
Największą trudność Darkowi sprawiała integracja w społeczeństwie duńskim. Były student twierdzi jednak, że ogromną satysfakcję czerpał właśnie z nowych znajomości.
“Dzięki tym studiom zmieniłem swój pogląd na świat i ludzi, poznałem wiele ciekawych osób oraz nawiązałem kontakty w całej Europie i Azji. Studia za granicą polecam tym, którzy chcą kardynalnie zmienić swoje środowisko. A Dania w dodatku oferuje bogatą paletę możliwości” – podzielił się sowim wyborem Darek.
Tysiącletnie miasto Odense
Od lat szkolnych Justyna Minko fascynowała się krajami skandynawskimi. Obroniła tytuł magistra na kierunku międzynarodowe prawo i bezpieczeństwo na Syddansk Universitet.
“Studiując na trzecim roku licencjatu na Uniwersytecie Warszawskim odwiedziłam wystawę „Studijos” w Litexpo, gdzie przedstawiony był Syddansk Universitet (University of Southern Denmark). Wtedy też postanowiłam wysłać swoją aplikację. Plusem było to, że duńskie uniwersytety nie potrzebują IELTS egzaminu – jedynie dowód, że uczyłeś się języka angielskiego w gimnazjum przez określoną liczbę godzin. Rekrutacja studentów odbywa się o wiele wcześniej niż na Litwie, dlatego jeżeli ktoś ma chęć dostania się na studia w Danii od września, musi tym zająć się już teraz. Plusem jest też to, że rekrutacja odbywa się dwa razy w roku – w semestrze letnim i zimowym” – o kwestiach dostania się na studia w Danii opowiedziała Justyna.
“Jakość studiów jest bardzo dobra. Nauka nie polega na zastraszaniu, stresowaniu, poniżaniu studentów, lecz na budowaniu zdrowych więzi profesjonalnych, które czasami mogą przeobrazić się w więzi przyjacielskie. Taki stosunek wykładowców zachęca do wnikania w przedmiot, interesowania się nim” – zauważyła była studentka.
Największą trudność Justynie sprawił język duński, który w obecnej chwili jest również największą satysfakcją dziewczyny.
“Dania ma rozwiniętą politykę integracyjną, dlatego każdy cudzoziemiec dostaje darmowe lekcje języka duńskiego, które trwają przez okres dwóch lat. Po ukończeniu szkoły języka, otrzymujesz prawo do uczenia się na uczelniach duńskich w języku duńskim” – skomentowała Justyna.
Dania jest państwem dobrobytu i tworzy bardzo dobre warunki materialne. Dla obywateli UE studia są nieodpłatne. Student może otrzymywać stypendium w wysokości 500 euro pod warunkiem, że pracuje dorywczo nie mniej niż 10 godzin tygodniowo i nie zarabia więcej niż 1 tys. 600 euro. Państwo wspiera też absolwentów szkół wyższych przez okres poszukiwania pracy (do dwóch lat 1250 euro na miesiąc). Zdaniem Justyny znalezienie pracy nie jest proste, jednak przy wielkiej chęci nie sprawia to większych trudności.
Koszty przeżycia w Danii bardzo zależą od czynników indywidualnych i geograficznych. Zakwaterowanie w takich miastach, jak Odense czy Aarhus, może wahać się od 250 do 400 euro za pokój. W stolicy wszystko jest dwukrotnie droższe.
“Polecam swój wybór ludziom, którzy lubią rowery, spokój, równowagę i duńską mentalność (dostaniesz to, na co zapracujesz). Natomiast miłośnikom słonecznej pogody należałoby poszukać innego wymarzonego kraju. Dania klimatycznie jest dość ponurym państwem, jednak Duńczycy uważani są za najszczęśliwszy naród na świecie. Jest jedno typowe słowo duńskie, które, moim zdaniem, określa Danię – hygge, hyggeligt (czyt. hiuge), czyli przytulnie, fajnie. Wszystko to sprawia, że Dania jest hyggeligt państwem!” – podzieliła się wrażeniami Justyna.
Dwie strony medalu w Horsens
Patrycja Kasperowicz studiuje zdrowie publiczne, odżywanie i politykę żywnościową na kierunku globalne odżywianie i zdrowie na VIA University College w Horsens.
“Marzyłam o niezależności. Dania okazała się być najlepszym krajem, który mógł spełnić moje marzenie. Ten kraj oferuje bezpłatną naukę i stypendium socjalne o które mogą się ubiegać obywatele państw UE. Wybrałam ten uniwersytet, ponieważ ta uczelnia jako jedyna oferowała kierunek, który chciałam studiować. Aplikowałam na studia poprzez duński system, jednak można również aplikować poprzez kastu.lt i kalba.lt, co jest mniej skomplikowane” – podzieliła się Patrycja.
“Nie do końca jestem zadowolona z moich studiów, ponieważ jestem przyzwyczajona do większego natłoku nauki. Brakuje mi teorii, studia są stawiane na praktykę. Aczkolwiek jestem szczęśliwa mogąc pracować w grupach z ludźmi, dzięki którym zdobywam nowe doświadczenia i poznaję kulturę” – mówi Patrycja.
Najwięcej trudności Patrycja miała z adaptacją w Danii. Mimo że każdy Duńczyk zna język angielski, to codzienne mówienie w tym jest męczące. Dziewczyna zauważyła również, że trudno jest jej znaleźć prawdziwych przyjaciół. Spędzanie czasu w wielokulturowym środowisku wymaga szerokiej otwartości na świat, aby móc tolerować opinie i działania innych ludzi.
“Największą satysfakcję czerpię z samodzielnego życia. To jest bardzo trudne na początku, jednak z czasem zaczynasz czuć się bardzo dumny, że w tak młodym wieku potrafisz zaistnieć w nowym kraju, nowej kulturze bez niczyjej pomocy” – podzieliła się Patrycja.
“Samodzielne życie w Danii nie sprawia trudności” – twierdzi studentka. “Przez dwa miesiące wspierali mnie rodzice i korzystałam z własnych oszczędności, jednak po znalezieniu pracy stałam się finansowo niezależna. Poza tym od jakiegoś czasu studenci zagraniczni otrzymują stypendium” – dodaje.
“Jeżeli lubisz nudną pogodę – Dania jest krajem dla Ciebie. Tak na poważnie, myślę, że najcenniejsze są kontakty, które nawiązałam mieszkając w Danii. Jednak chcę podkreślić, że nauka języka duńskiego jest obowiązkowa chcąc działać w prawdziwym duńskim społeczeństwie” – zauważa Patrycja.
Paweł Koczarian jest studentem informatyki również na VIA University College w miasteczku Horsens.
“Jestem w 100 proc. zadowolony ze swego wyboru. Zaczynając od uczelni na której wykładany materiał jest ciekawy, a profesorzy są zmotywowani do pracy. Przed wyjazdem do Danii studiowałem informatykę na filii UwB w Wilnie. W porównaniu ze studiami na VIA University College było tam za dużo ogólnokształcących przedmiotów, jak historia i bezpieczeństwo pracy, z których nie czerpałem żadnych korzyści – zauważył Paweł.
Do Danii student dostał się przez organizację kastu.lt.
Najwięcej trudności przysporzyła sytuacja finansowa, ponieważ dopiero po pół roku Paweł znalazł pracę. Teraz, jak twierdzi student, sprawy pieniężne są stabilne, a nawet stopniowo się polepszają. Paweł stypendium nie otrzymuje, ale ma taką pracę, gdzie sam może ułożyć swój grafik. Paweł twierdzi, że aby się utrzymać wystarcza pracować dwa razy tygodniowo.
„Na dany moment oceniam Danię jako najlepsze miejsce do studiowania. W porównaniu do Litwy, realizacja własnych pomysłów w Danii oraz rozpoczęcie działalności gospodarczej jest łatwiejsze. Po ukończeniu studiów planuję założyć własną firmę” – podzielił się planami na przyszłość Paweł.