,,To brutalna próba podzielenia Polaków na Litwie, która nie udawała się do tej pory władzom litewskim” – na antenie Radia Maryja powiedział europoseł prof. Mirosław Piotrowski. W ten sposób odniósł się do zarzutów stawianych Michałowi Mackiewiczowi przez polską prokuraturę. Polski polityk tłumaczył, że chodzi o ,,drobny błąd w dacie” i kwotę w wysokości 40 tys. zł na biuletyn Związku Polaków na Litwie ,,Nasza Gazeta”, która natychmiast została zwrócona. Piotrowski zaznaczył, że ,,środki finansowe nie wchodzą w grę, gdyż są uregulowane”.
Zgodnie z prawem
W rozmowie z zw.lt prezes Fundacji ,,Pomoc Polakom na Wschodzie” zaprzecza faktom, które przedstawia Piotrowski. ,,Nie są to fakty związane ze sprawą w żadnym zakresie. Informacje, które przekazano prof. Piotrowskiemu nie są zgodne z rzeczywistością. Nie z tą sprawą, którą ja znam. Myślę, że rozmówcy profesora wprowadzili go w błąd. I ubolewam nad tym, ponieważ w ogóle się z Fundacją nie kontaktował, żeby zweryfikować tę informację” – mówi Falkowski.
Mackiewicz po spotkaniu z ambasador: To jest antypolska działalność
,,Na tym etapie, w imieniu całego Zarządu mogę stanowczo powiedzieć, że przytoczone przez niego informacje w nagraniu nie mają zbyt ścisłego związku z tą sprawą” – dodaje.
Prezes Fundacji podkreśla, że Zarząd postąpił zgodnie z literą prawa. ,,W polskiej procedurze karnej każdy, kto ma do czynienia z nieprawidłowościami, które rodzą określone skutki prawne i ma pełne przeświadczenie, graniczące z pewnością, że wykrył przestępstwo czyli czyn zabroniony, zobowiązany jest do tego, żeby złożyć zawiadomienie do prokuratury w celu wyjaśnienia tej sprawy i dostarczenia materiału dowodowego. Taki obowiązek spoczywa na każdym’’ – tłumaczy Falkowski powołując się na artykuł 304 Kodeksu Postępowania Karnego.
,,Z punktu widzenia całego Zarządu i Rady Fundacji ,,Pomoc Polakom na Wschodzie” najistotniejsze w tej sprawie jest to, że dążymy do absolutnego przestrzegania polskiego prawa. Takie obowiązki nakładamy na wszystkich naszych beneficjentów, którzy są objęci dotacjami przekazywanymi przez Fundację. Bez względu na to czy są to dotacje z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, MSZ czy Senatu” – mówi prezes Fundacji. Dodaje, że każdy ma te same obowiązki wpisane do umów dwustronnych. ,,Obowiązek rozliczenia z należytą starannością i w sposób uczciwy wszystkich pieniędzy przekazywanych przez Fundację z budżetu Państwa Polskiego, z pieniędzy polskich podatników ciąży również na Zarządzie Głównym ZPL” – zaznacza, podkreślając że – „w kwestii rozliczeń finansowych nie ma „świętych krów” i nie będzie kompromisu ani naszej zgody na przyzwolenie na łamania prawa.
Mackiewicz ponownie prezesem ZPL. „Będę zarządzał związkiem nawet z celi”
Absolutna transparentność
Podkreśla, że Fundacja stosuje identyczne standardy kontrolne dotyczące przekazywanych środków finansowych w przypadku każdej organizacji z którą współpracuje.
,,Tu nie chodzi o żadne zwalczanie polskości, jak pisały niektóre polskie portale na Litwie. Sytuacja potoczyła się w taki sposób, że stwierdziliśmy na tyle daleko idące nieprawidłowości, że nie mieliśmy żadnego wyboru jako Zarząd działający zgodnie z polskim prawem. Dążymy do zapewnienia absolutnej transparentności i stosowania polskiego prawa” – mówi Falkowski.
Wskazuje, że zarówno Fundację, jak i jej beneficjentów obowiązują określone zasady prawa. ,,W szczególności tak duże i zasłużone organizacje jak ZPL na które zarówno w naszym budżecie, jak i paru innych instytucji działających w Polsce, przekazywane są spore środki finansowe co roku od wielu lat. I to zobowiązuje, tym bardziej kierownictwo ZPL, do absolutnej staranności, uczciwości i szacunku dla polskiego prawa i Państwa Polskiego” – podkreśla prezes.
Ze sprawozdania finansowego ZPL wynika, że w 2016 roku Fundacja Pomoc Polakom na Wschodzie przeznaczyła największej polskiej organizacji na Litwie 130 tys. 555 euro. W 2015 roku – ponad 89 tys. euro. Na rachunek organizacji w 2016 wpłynęło ogółem 224 tys. 104 euro, w 2015 – 187 tys. 900 euro. Prawie wszystkie środki, z wyłączeniem składek członkowskich i drobnych darowizn, pochodzą z Polski.
ZPL vs. Warszawa
W poniedziałek (28 maja) Fundacja wystosowała oświadczenie z informacją, że „w połowie stycznia 2017 roku Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”, wykonując obowiązki związane z nadzorem sprawozdań oraz oceną merytoryczną i finansową wydatkowania dotacji dla Zarządu Głównego Związku Polaków na Litwie, stwierdziła rażące naruszenia prawa polskiego oraz podstawowych zasad rachunkowości. Jednoznacznie stwierdzono, że część dotacji przekazanych Zarządowi Głównemu Związku Polaków na Litwie nie została wykorzystana zgodnie z umową, bądź też w ogóle nie została zrealizowana, co starano się zataić przed Zarządem Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.
Tamašunienė: Komisja Etyki nie otrzymała żadnych pism w sprawie Mackiewicza
W ubiegły piątek (25 maja), w przeddzień zjazdu ZPL, Mackiewicz został wezwany do ambasador RP Urszuli Doroszewskiej. Po kilkuminutowej rozmowie oświadczył, że ambasador zasygnalizowała, aby nie kandydował na następną kadencję. Sobotni zjazd (26 maja) Związku Polaków na Litwie, na którym niemal jednogłośnie Mackiewicz został wybrany na kolejną kadencję, został całkowicie zignorowany przez władze RP. Nie było przedstawicieli Sejmu, Senatu, rządu czy ośrodka prezydenckiego. Nie było też listów gratulacyjnych od władz RP, chociaż okazjonalne pisma od prezydenta, czy premiera są odczytywane podczas imprez niższej rangi, np. święto plonów.
Prezes ZPL twierdzi, że skarga do prokuratury ma jedynie na celu pozbawienie go piastowanego stanowiska i że do żadnych poważnych uchybień w rozliczeniach nigdy nie doszło.
„Cały szum jest o to, że ktoś tam gdzieś sobie ubzdurał, że może mianować prezesa, który będzie bardziej ,,poręczny”. Szukają przyczyny. Nie oszuka się wilniuków” – powiedział zw.lt prezes ZPL.