
Rolnik Eduard Paszkiewicz stwierdził w reportażu, że władze rejonu i władze państwowe są obojętne na skargi rolników.
Jedni twierdzą, że ochrona ziemi uprawnej należy do samych rolników. Natomiast Ministerstwo Środowiska odpowiedziało, że „walką z dzikami” muszą zająć się miejscowe kluby myśliwskie.
Myśliwi z kolei twierdzą, że nie mają ani czasu, ani takich środków, żeby rozwiązać ten problem. Jeden z myśliwych powiedział dziennikarzowi telewizyjnemu, że członkowie klubu są osobami pracującymi i myślistwem zajmują się po godzinach pracy.