
W wileńskim pałacu Wielkich Książąt Litewskich rozpoczął się w poniedziałek szczyt liderów Bukareszteńskiej Dziewiątki – dziewięciu państw wschodniej flanki NATO – w którym udział biorą też przywódcy pięciu państw nordyckich, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i sekretarz generalny NATO Mark Rutte.
Przed posiedzeniem liderów Duda powiedział dziennikarzom, że rozmowy będą dotyczyły „najważniejszych kwestii związanych z bezpieczeństwem, zwłaszcza przed szczytem NATO w Hadze” zaplanowanym na 24-26 czerwca.
„Mamy taki zwyczaj (…) od prawie 10 lat, że spotykamy się w tej formule i rozmawiamy przed szczytami Sojuszu” – przypomniał.
Wyraził nadzieję, że w Hadze zapadnie „bardzo ważna decyzja” o zwiększeniu przez kraje NATO wydatków na obronność. Jak przypomniał, on sam zaproponował, by wydatki wzrosły do co najmniej 3 proc. PKB krajów członkowskich, a zgodnie z propozycją przedstawioną przez Ruttego miałoby to być 3,5 proc. na obronność i dodatkowe 1,5 proc. PKB na rozwój przemysłu i badania dla bezpieczeństwa i obronności.
Jak przypomniał, w tym roku Polska planuje wydać 4,7 proc. PKB na obronność w kontekście zdolności odstraszania i wspierania sojuszników.
„Mam nadzieję, że całe NATO będzie prowadziło w tym zakresie skuteczną politykę” – podkreślił Duda.
Rutte w rozmowie z dziennikarzami w Wilnie zgodził się, że obowiązujący obecnie próg 2 proc. PKB wydatków na obronność „nie jest nawet blisko wystarczającego”.
„Musimy rozbudować nasze zdolności i uzupełnić wszelkie luki w naszych systemach. Musimy być gotowi do obrony przed Rosją w perspektywie następnych trzech, pięciu czy siedmiu lat” – powiedział.
Tematem rozmów w stolicy Litwy będzie też dalsze wspieranie Ukrainy. Zełenski powiedział dziennikarzom, że obecnie kluczowa jest kwestia wzmocnienia ukraińskiej obrony powietrznej, m.in. systemami Patriot.
Ukraiński prezydent zaapelował o dalsze wsparcie do państw europejskich i USA. Jak podkreślił, Ukraina tworzy obecnie linię obrony całej Europy.