
We czwartek Daszkiewicz powiedział agencji BNS, że wszystkich tablic nie uda się usunąć, a wymaganej kwoty na karę na razie nie posiada. Ponadto stwierdził, że nie będzie prosił pieniędzy u przybyłych na Litwę polskich polityków.
,,Polacy nie przyjeżdżają do mnie, nie zapraszałem ich, ale wiem, że przyjeżdżają do nas do rejonu, więc pójdę na spotkanie (…). Nikogo nie prosiłem o pieniądze, ale wiem, że jest akcja i ludzie zbierają. Nie będę prosił ani o pieniądze z Polski, ani od innych ludzi” – wytłumaczył Daszkiewicz.
Zgodnie z orzeczeniem sądu dyrektor administracji samorządu solecznickiego do 6 lutego ma zapłacić grzywnę w wysokości 43,4 tys. litów za nieusunięcie dwujęzycznych – w językach polskim i litewskim – tablic z nazwami ulic znajdujących się na prywatnych posesjach.