Przed trzema miesiącami podałem do publicznej wiadomości informację w sprawie znalezienia ponad trzech tysięcy błędów w rejestrze wileńskich cmentarzy: https://zw.lt/wilno-wilenszczyzna/d-lewicki-wykrylem-ponad-trzy-tysiace-bledow-w-internetowym-rejestrze-wilenskich-cmentarzy/
Zwróciłem się pisemnie do wpływowych osób. Wyniki są takie:
Brak reakcji i odpowiedzi Europejskiej Fundacji Praw Człowieka.
Brak reakcji i odpowiedzi Prezesa Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych Edwarda Trusewicza.
Odpowiedź Prezesa Rady Polonii Świata Jarosława Narkiewicza – jako pierwsza osoba zaniepokoiła się zaistniałą sytuacją. 15-minutowa rozmowa przez komórkę. Później zdzwanialiśmy się dwukrotnie, ustalaliśmy datę spotkania. Prezesowi 10 lipca nie wypadało, obowiązkowo obiecał zatelefonować ponownie. Telefonuje do dzisiaj. P.S. 15 września byłem na dożynkach w Solecznikach. Spotkaliśmy się nos w nos w jednej zagrodzie. Zapytał, czy może wejść. No chyba tak, mego pozwolenia nie potrzebował, co? No i chyba mnie nie poznał albo też nie wie, jak wyglądam.
Odpowiedź Ministerstwa Sprawiedliwości LR – „Zgodnie z prawem obowiązującym w RL, uchwałami Rządu RL i rozporządzeniami Ministerstwa Sprawiedliwości, kwestie poruszone w liście nie wchodzą w zakres kompetencji Ministerstwa Sprawiedliwości. Należy zauważyć, że kwestie utrzymania cmentarzy należą do autonomicznych funkcji gmin. W związku z powyższym, Ministerstwo Sprawiedliwości nie ma podstaw do odnoszenia się i komentowania kwestii poruszonych w Państwa piśmie.
„Rozmowa podjęta z Katarzyną Bogdziewicz, doradczynią Ministra Sprawiedliwości LR Eweliny Dobrowolskiej. Stwierdzenia i propozycje: Nie istnieje prawo chroniące godność i tożsamość imienia oraz nazwiska osoby po jej śmierci. Społecznicy mogą zwrócić się do historyków z Polski i Litwy, aby nagłośnili tę sprawę, podkreślając, że pozostawione błędy mogą utrudnić przyszłe badania naukowe. Alternatywnie, można skontaktować się z wybraną fundacją, napisać projekt, uzyskać finansowanie, znaleźć kompetentne osoby, które naprawiłyby błędy i przekazać otrzymany wynik samorządowi.
Podjęta rozmowa w Ambasadzie RP z byłym Panem Ambasadorem Konstantym Radziwiłłem, byłą Panią Konsul Irminą Szmalec i prezesem Komitetu Opieki nad Grobami Wojennymi, Panem Marianem Sokalskim.
Stwierdzenia i propozycje: Ambasada nie zamierza rozmawiać z samorządem stołecznym, ponieważ uważa, że w takich projektach mogą pojawić się błędy, które z czasem zostaną naprawione. Zasugerowano, aby społecznicy ściślej współpracowali z samorządem i nadal zgłaszali błędy. Najlepiej byłoby również zaproponować zatrudnienie społecznika do naprawiania tych nieścisłości. Pojawił się także pomysł, aby Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą oficjalnie poprosił o dostęp do polskiej wersji bazy danych rejestru cmentarza Na Rossie i przekazał ją samorządowi, przy wsparciu Ambasady.
A więc, niektórym dziękuję za milczenie, bo według przysłowia: „Mowa jest srebrem, a milczenie złotem”. Pozostałym dziękuję za propozycje (niektóre z nich są całkiem niezłe), tylko jak widać, pozostaje to w interesie społeczników (albo jednego społecznika). Wątpię, że samorząd stołeczny naprawi wszystkie błędy na zabytkowych nekropoliach, chociaż ma takie ambicje.
Z kolei, jako członek SKOnSR, zdecydowałem się dokończyć sprawdzanie błędów na Starej Rossie (zostało ~ 30% terytorium) i nadzorować proces ich naprawy.
Właściwie dla mnie temat jest zamknięty i nie zamierzam do niego wracać, a rysunek najlepiej ilustruje okazane wsparcie: