Tygodnik, który co roku próbuje udoskonalać system oceny gimnazjów, w tym roku ograniczył się w rankingu zaledwie do dwóch kryteriów. Pierwsze to średnia wyników egzaminów państwowych (80 pkt), drugie – liczba absolwentów, którzy dostali się na studia na pierwszy wybrany przez siebie kierunek (20 pkt). Uwzględniano przy tym jedynie uczelnie litewskie – autorzy rankingu zrezygnowali z liczenia, ilu absolwentów wyjechało na studia za granicę. Jako uzasadnienie podali brak obiektywnych danych o tym, na uczelnię o jakim poziomie dostali się litewscy absolwenci i jaki konkurs musieli przy tym przejść.
Wyniki pogorszył egzamin z litewskiego
Zdaniem prezesa Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” Józefa Kwiatkowskiego, nowości tegorocznego rankingu niekorzystnie wpłynęły na wyniki polskich szkół.
„Nie brano pod uwagę liczby uczniów, którzy wyjeżdżają na studia za granicą, a procentowo więcej absolwentów szkół polskich niż litewskich decyduje się na uczelnie zagraniczne, przede wszystkim polskie. 80 pkt za wyniki egzaminów państwowych również nie zadziałały na naszą korzyść. W ubiegłym roku abiturienci po raz pierwszy zdawali ujednolicony egzamin z języka litewskiego. Wyniki polskich uczniów na tym egzaminie były 2-3 razy gorsze niż ich rówieśników ze szkół litewskich. Jeden przedmiot może niewiele, ale jednak rzutuje na średnią ocen, zwłaszcza jeżeli ktoś zdawał tylko dwa lub trzy egzaminy państwowe” – uważa Józef Kwiatkowski.
Podkreśla jednak, że mimo wszystko wyniki szkół polskich są bardzo dobre.
Polskie placówki stanowią 7 proc. najlepszych szkół Litwy. Tymczasem uczniowie polscy stanowią 3,5-4 proc. ogółu uczniów na Litwie
„W pierwszej setce znalazło się 7 szkół polskich, czyli polskie placówki stanowią 7 proc. najlepszych szkół Litwy. Tymczasem uczniowie polscy stanowią 3,5-4 proc. ogółu uczniów na Litwie” – przytacza cyfry prezes Macierzy Szkolnej.
W drugiej setce (miejsca 201-300) znalazło się 8 polskich szkół, do trzeciej setki (201-300) trafiło 9 polskich placówek, na końcu listy (miejsca 301-400) uplasowało się 13 szkół.
„Niektóre szkoły odradzają uczniom egzaminy państwowe”
W tym roku najwyżej pośród szkół polskich znalazło się Gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Wilnie, zajmując 48 miejsce. Schodek niżej – na miejscu 49 – uplasowało się Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie.
Dyrektor Mickiewiczówki Czesław Dawidowicz, mimo że jego szkoła od lat trafia co najmniej do pierwszej setki najlepszych, nie kryje sceptycyzmu wobec rankingu „Veidasu”. Oba tegoroczne główne kryteria nazywa nieporozumieniem.
„Jeżeli ktoś ma większe aspiracje i coś mu się nie uda, od razu wypada z rankingu, choćby nawet dostał się na prestiżowy kierunek, który jednak wpisał na liście priorytetów nie jako pierwszy” – krytykuje Cz. Dawidowicz.
Natomiast wadą podstawowego kryterium rankingu jest zdaniem dyrektora to, że nie uwzględnia ono, jaki procent uczniów podchodził do egzaminów państwowych.
„Nie jest tajemnicą, że w niektórych szkołach nauczyciele wprost odradzają słabszym uczniom zdawanie egzaminów państwowych. My wręcz odwrotnie – zachęcamy, by uczniowie szli, zdawali, próbowali własnych sił nawet metodą wpadek. Oczywiste zatem, że inny będzie wynik szkoły, z której egzamin państwowy wybrało 50 abiturientów ze 100 – a są wśród nich uczniowie lepsi i gorsi, a inny takiej, z której na egzamin państwowy ze 100 uczniów poszło 5 najsilniejszych” – tłumaczy Dawidowicz.
Nie wszystko można ująć w rankingu
Bodajże największy skok wśród szkół polskich – o ponad 200 miejsc – zaliczyło w tym roku niedawno akredytowane Gimnazjum im. J. I. Kraszewskiego w Wilnie. W tym roku szkoła plasuje się na miejscu 52. Dyrektor placówki Helena Juchniewicz cieszy się, że miejsce na liście tygodnika „Veidas” jest niejako potwierdzeniem ubiegłorocznych wyników rankingu Macierzy Szkolnej – wówczas gimnazjum zdobyło miano najlepszej szkoły Wilna.
H. Juchniewicz podkreśla, że szkoła wiele uwagi poświęca przygotowaniu uczniów do kariery zawodowej – realizuje specjalny program, współpracuje z konsultantem i koordynatorem, zapewnia fachową pomoc każdemu uczniowi. Między innymi dzięki temu gimnazjum osiągnęło dobry wynik według kryterium dostania się na studia na pierwszy wybrany kierunek.
„Ta droga trwa cztery lata. Nad wyborem przyszłych studiów i zawodu uczeń powinien się zastanawiać już w 9-10 klasie, a nie w ostatnich semestrach nauki. Zachęcamy uczniów do ukierunkowania swojej edukacji, szczególny nacisk kładziemy na naukę przedmiotów ścisłych, przyrodniczych” – opowiada dyrektor Gimnazjum im. J.I. Kraszewskiego.
Zaznacza jednak, że najważniejszych rzeczy, które świadczą o poziomie szkoły, nie da się ująć w rankingu.
Najważniejszy jest kontekst – z jakim uczniem pracuje szkoła, jakie on ma postępy
„Najważniejszy jest kontekst – z jakim uczniem pracuje szkoła, jakie on ma postępy. Najmniejszy postęp, jaki uczyniło konkretne dziecko, może być niezmiernie ważny dla tego jednego ucznia, jego rodziny. Może w skali miasta tego nie widać, ale w skali dzielnicy funkcja szkoły nabiera znaczenia. Jeżeli nawet uczeń nie dostał się na studia, ale odnalazł swoją drogę zawodową, jest ceniony w społeczeństwie i potrzebny społeczeństwu – to właśnie jest najbardziej istotne” – podsumowuje Helena Juchniewicz.
„Nie dogonimy pierwszej dziesiątki”
Powracając do statystyk – w pierwszej setce rankingu poza wymienionymi wyżej znalazły się także Szkoła Średnia w Ławaryszkach (71), Szkoła Średnia im. Szymona Konarskiego w Wilnie (76), Szkoła Średnia im. Henryka Sienkiewicza w Landwarowie (85) i Szkoła Średnia w Grzegorzewie (94).
Pierwsza trójka rankignu „Veidasu” od lat pozostaje właściwie niezmienna. W tym roku najwyższą pozycję zajęło Liceum Wileńskie, drugie miejsce – Gimnazjum Kowieńskiego Uniwersytetu Technologicznego, trzecie – Gimnazjum Jezuitów w Wilnie.
„Szkoły polskie nigdy nie dogonią pierwszej dziesiątki rankingu. Przede wszystkim dlatego, że w czołówce są placówki, które mają egzaminy wstępne. Długo pracowały na swój autorytet, a teraz mogą przebierać w uczniach” – mówi Czesław Dawidowicz.
Odrzuca jednak wysuwany czasami pomysł „segregacji” polskich uczniów, czyli założenia jednej renomowanej szkoły polskiej, która prowadziłaby selektywny nabór uczniów.
„Wyniki szkół polskich są zazwyczaj wyższe niż średnia republikańska, teraz powinniśmy dążyć do tego, by były wyższe niż średnia w Wilnie. W rankingu zamujemy przyzwoite miejsca wśród renomowanych litewskich gimnazjów. Nie miejsce w rankingu powinno być jednak celem naszej pracy, a to, by uczniowie dostawali się na studia, a co jeszcze ważniejsze, by znaleźli swoje miejsce w życiu” – uważa dyrektor Gimnazjum im. A. Mickiewicza.
Według Józefa Kwiatkowskiego ciekawym i wymiernym kryterium porównawczym może być zestawienie wyników szkół polskiej i litewskiej, działających w tych samych miejscowościach.
„Szkoły te mają zazwyczaj jednakowe warunki, podobny przekrój uczniów, zbliżoną bazę materiałową. W takim porównaniu szkoły polskie wyglądają bardzo korzystnie” – komentuje prezes Macierzy Szkolnej.
W zestawieniu szkół jednej miejscowości polskie wypadają bardziej korzystnie
Tak na przykład polska Szkoła Średnia im. H. Sienkiewicza w Landwarowie znalazała się na miejscu 85, a litewska Szkoła Średnia im. Motiejusa Šimelionisa w Landwarowie – na miejscu 358. Polskie Gimnazjum im. Ferdynanda Ruszczyca w Rudominie zajęło pozycję 112, litewskie Gimnazjum Ryto w Rudominie – 375. Polskie Gimnazjum im. J. Obrembskiego w Mejszagole plasuje się na miejscu 134, litewska Szkoła Średnia im. Wielkiego Księcia Litwy Olgierda w Mejszagole – na 412 miejscu. Polskie Gimnazjum w Ejszyszkach figuruje na miejscu 185, litewskie Gimnazjum im. Stanislovasa Rapalionisa w Ejszyszkach – na 270.