Czy na Litwie istnieje polityka oświaty mniejszości narodowych? Konferencja w sejmie

"Oświata mniejszości narodowych na Litwie: przeszłość, teraźniejszość, przyszłość" - konferencja pod takim tytułem odbywa się w środę (16 marca) w Sejmie Litwy. Uczestnicy rozmawiają o problemach szkół mniejszości narodowych, programach i egzaminach z języka litewskiego, nauczaniu języka ojczystego, kontekście prawnym i praktycznym wprowadzanych zmian.

Małgorzata Kozicz
Czy na Litwie istnieje polityka oświaty mniejszości narodowych? Konferencja w sejmie

Fot. Joanna Bożerodska

„O problemach oświaty mniejszości narodowych jest ostatnio głośno. Istnieją pewne różnice poglądów i oceny sytuacji. Dziś chcielibyśmy spokojnie spojrzeć na te kwestie i dyskutować, co można zrobić, aby sytuacja była lepsza” – powiedział wiceprzewodniczący sejmu Jarosław Narkiewicz, rozpoczynając konferencję.

„Niemożliwe jest omówienie przyszłych dążeń i celów bez oglądania się wstecz. Jak powiedział podczas obchodów 11 Marca sygnatariusz Aktu Niepodległości Vytenis Andriukaitis, niepodległa Litwa nie powstała znikąd. Przerodziła się ona z Litwy Radzieckiej. Również oświata mniejszości narodowych przeszła skomplikowane etapy historyczne – powinniśmy się im przyjrzeć, żeby ocenić dzisiejszy stan” – podkreślił wicemarszałek, który w swoim wystąpieniu dokonał historycznego przeglądu szkolnictwa na Litwie, a zwłaszcza na Wileńszczyźnie.

„Znów pomogła nam strona trzecia”

W swoim wystąpieniu Narkiewicz zwrócił szczególną uwagę na poszczególne okresy „obrony polskiego szkolnictwa na Litwie”. Według polityka pierwsza taka fala przypadła na rok 1947, gdy liczba Polaków na Wileńszczyźnie drastycznie zmalała z powodu repatriacji i wywózek, brakowało nauczycieli – Polaków, tymczasem liczba Rosjan w Wilnie zwiększyła się o 60 tysięcy i nauczanie w języku rosyjskim było dominujące w szkołach. W latach 1951-56 nastąpiło odrodzenie polskiej oświaty w Wilnie, wówczas do szkół polskich uczęszczało nawet 30 tys. uczniów, co z kolei wywołało niezadowolenie i protesty radzieckich litewskich intelektualistów. Kolejny ciemny okres przypadał na lata 80-te, gdy liczba uczniów w polskich szkołach zmalała nawet do 10 tys. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości liczba ta stopniowo rosła, osiągając apogeum w roku 2000 – wówczas w polskich placówkach uczyło się około 22 tys. dzieci. Obecnie w szkołach polskich jest około 12 tys. uczniów.

„W każdym ze wspomnianych okresów należało bronić oświaty mniejszości narodowych, udowadniać jej rację bytu i walczyć o przetrwanie tej sieci szkół, która ukształtowała się historycznie. Tradycyjnie w czasach radzieckich pogląd władz lokalnych na polską oświatę był negatywny, pomagały dopiero apele do władz centralnych. Niestety, taki pogląd państwa litewskiego zapanował także w czasach niepodległości. Powinniśmy oceniać pozytywne stworzenie możliwości nauki w języku ojczystym dla każdego obywatela. Tymczasem widoczne są próby stworzenia takich warunków, aby dzieci z rodzin mniejszości narodowych szły do szkół z litewskim językiem nauczania. Dążono do tego na przykład poprzez zakładanie w rejonach szkół podległych ministerstwu (wcześniej okręgowi), które powstawały nie tylko po to, by zapewnić prawo do nauki w języku ojczystym dla jednego, dwojga czy dziesięciorga litewskich dzieci mieszkających w tej miejscowości, lecz także aby przyciągnąć dzieci z rodzin mniejszości narodowych. Szczególna uwaga była zwracana na wyposażenie tych szkół, bazę materiałową, zaś szkoły podległe samorządowi musiały szukać innych rozwiązań. W tym wypadku po raz kolejny pomogła nam strona trzecia – dzięki finansowaniu z Polski udało się wyposażyć i polepszyć warunki dla uczniów uczących się w języku polskim i rosyjskim” – przytaczał przykłady Jarosław Narkiewicz.

„Dobro dzieci jest kwestią nadrzędną”

O problemach, wyzwaniach i możliwościach stojących przed oświatą mniejszości narodowych mówili przedstawiciele Ministerstwa Oświaty i Nauki, Rządu Litwy, naukowcy, nauczyciele, przedstawiciele rodziców.

Dr Katarzyna Miksza z Uniwersytetu Michała Romera w Wilnie przypomniała w swoim wystąpieniu, że prawa mniejszości narodowych należą do podstawowych praw człowieka.

„Pamiętajmy, że dyskutując o kwestiach oświaty mniejszości narodowych, mówimy o dzieciach. Polityka językowa, ochrona języka nie mogą być celem nadrzędnym. Takim celem jest dobro dziecka i zapewnienie jego praw do nauki w języku ojczystym” – podkreśliła prawniczka.

Katarzyna Miksza przybliżyła zebranym międzynarodowe orzecznictwo i akty prawne dotyczące praw językowych mniejszości narodowych na Litwie i na świecie.

„Integracja czy pielęgnowanie oświaty”?

Z kolei poseł na sejm, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” Józef Kwiatkowski dokonał przeglądu sytuacji szkolnictwa polskiego na Litwie w ciągu ostatnich kilkunastu lat.

„Mniejszości narodowe stoją dziś przed wyborem – przyśpieszać integrację czy pielęgnować swoją oświatę. Idealnym wariantem byłoby połączenie obu tych czynników. Integracja przebiegałaby jeszcze bardziej płynie, gdyby większości udało się wyeliminować elementy dyskryminacji i asymilacji, zakazy i nakazy wobec mniejszości” – zaznaczył Kwiatkowski.

„Ważne jest zrozumienie, jakie cele ma oficjalna polityka oświatowa i jakie są oczekiwania wspólnot narodowych. Na ile te cele zgadzają się ze sobą, a w jakim stopniu wykluczają się wzajemnie. Od tego zależy sukces. Czy istnieje w naszym kraju polityka oświatowa mniejszości narodowych, czy też są to działania poszczególnych partii lub polityków, które regularnie pogarszają funkcjonowanie szkół mniejszości narodowych?” – pytał retorycznie Kwiatkowski.

„Nie zatrzymamy zmian”

Minister oświaty Audronė Pitrėnienė zapewniła zebranych, że będzie mówiła „od serca”. Przypomniała, że w pierwszym dniu kadencji odwiedziła Szkołę Średnią im. Wł. Syrokomli, której przyszłość do tej pory nie jest znana – szkoła ubiega się o status długiego gimnazjum jako placówka o profilu katolickim. Szefowa resortu zapewniła, że sprawa zostanie rozwiązana pozytywnie, potrzebne jest tylko dopełnienie niektórych formalności.

„Nie dzielę szkół na litewskie, polskie, rosyjskie, białoruskie. Wszystkie szkoły są szkołami Litwy, wszyscy uczniowie i nauczyciele są obywatelami Litwy. W trakcie realizowania reform pojawiają się zakłócenia, nieprzemyślane decyzje, trudności. Po to jednak jesteśmy dorosłymi ludźmi, zawodowcami, aby usiąść i wspólnie szukać rozwiązań” – mówiła minister.

„Być może wielu z nas chciałoby, aby nareszcie ustały zmiany w litewskim systemie oświaty. To jednak nigdy nie nastąpi. Szkolnictwo jest dziedziną dynamiczną i musimy nie tylko nadążać za tymi zmianami, ale i je przewidywać” – zauważyła Pitrėnienė.

Radna Samorządu Miasta Wilna Edita Tamošiūnaitė mówiła o znaczeniu oświatowych aktów prawnych oraz ich projektów w poprawie systemu oświaty mniejszości narodowych. Była minister oświaty przedstawiła konkretne propozycje zmian w ustawodawstwie litewskim, który miałyby przyczynić się do polepszenia sytuacji w szkolnictwie mniejszości narodowych. Jedną z propozycji jest między innymi wprowadzenie w Ustawie o oświacie pojęcia „szkoła mniejszości narodowej”, a także zastosowanie odpowiednich kryteriów wobec takich szkół.

„Plan wynarodowienia Polaków”

Tymczasem wicekanclerz rządu Rimantas Vaitkus przekonywał, że reorganizacja szkół dotyczy wszystkich placówek oświatowych na Litwie i podstawowym jej powodem jest sytuacja demograficzna. Wicekanclerz przedstawił dane, zgodnie z którymi procentowo ujemne zmiany w najmniejszym stopniu dotykają szkół polskich. W ostatnich latach największy spadek odnotowywany jest w szkołach rosyjskich, w szkołach polskich i litewskich zmiany te są adekwatne do ogólnej sytuacji demograficznej.

Przewodnicząca Forum Rodziców Szkół Polskich w rejonie solecznickim Renata Cytacka zaznaczyła w swoim przemówieniu, że działania władz Litwy wobec szkół mniejszości narodowych są częścią planu wynarodowienia i zasymilowania Polaków.

„Padały tu dzisiaj stwierdzenia, że Polacy i Rosjanie nie oddają dzieci do szkół z ojczystym językiem nauczania. Jest to skutek posunięć władzy. Nikt mi dziś nie może zagwarantować jako rodzicowi, że moje dziecko będzie miało możliwość ukończenia tej szkoły, w której rozpoczynało naukę” – oburzała się działaczka.

Jak zapowiedział wiceprzewodniczący sejmu Jarosław Narkiewicz, materiały konferencji po jej zakończeniu zostaną udostępnione politykom oraz przedstawicielom instytucji odpowiedzialnych za kwestie oświatowe. Nagranie z konferencji będzie można obejrzeć na stronie lrs.lt.

PODCASTY I GALERIE