
Można Cię często zobaczyć na polskich imprezach, ostatnio podczas Festynu dla Dzieci i Młodzieży w Ejszyszkach, wcześniej na Zlocie Muzykantów Wileńszczyzny, ale twój wokal można było podziwiać również w telewizji, gdzie wzięłaś udział w Bitwie Chórów. Jak długo zajmujesz się muzyką?
Bożena Sokolińska: Profesjonalnie muzyką zajmuję się już od ponad 10 lat, a początki sięgają dzieciństwa, bo urodziłam się śpiewając (śmiech). Już w przedszkolu ”Uśmiech” zauważyła mnie nauczycielka muzyki, pani Alicja. Odtąd jeździłam na koncerty. W szkole również brałam aktywny udział we wszelkiego rodzaju przedsięwzięciach. Lubię śpiewać i chcę to robić. Odczuwam radość, kiedy ludzie czerpią przyjemność z tego, co robię.
Jak to jest być piosenkarką na Litwie, gdzie rynek jest duży, a odbiorców niewiele?
Jeżeli robisz to, co kochasz, wkładasz w to miłość, to nie jest trudne. Można oczywiście to łączyć, chodzi o pasję śpiewania. Jestem nauczycielką muzyki w Szkole Średniej im. Sz. Konarskiego, a w Gimnazjum im. Jana Pawła II kieruję zespołem Ad’Astra, którego założycielką była Katarzyna Zvonkuvienė.
Przed jaką publicznością najlepiej się czujesz?
Nie wyróżniam żadnej publiczności. Sądzę, że za pomocą pieśni, słów i muzyki można nawiązać kontakt z każdym człowiekiem.
Czy na co dzień śpiewasz tylko solo, czy też grasz z jakimś zespołem?
Należę do żydowskiego zespołu Fajerlech. Śpiewam z nimi od ponad pięciu lat. Lubię żydowską kulturę, muzykę.
Czy trudno jest się nauczyć tekstów w języku jidysz?
Jidysz nie jest trudny. Trzeba się uczyć na pamięć tekstów i tyle.
Kto jest w takim razie twoim muzycznym autorytetem?
Wzorem dla mnie jest Katarzyna Zvonkuvienė. Mamy też podobne nastawienie – kochamy swoją pracę. Lubię z nią pracować, uwielbiam z nią śpiewać.