
Do tego stronnictwa należeli między innymi żydowscy arcykapłani za czasów Chrystusa. Wymyślają oni taki wydawałoby się poważny problem, a mianowicie powołując się na tak zwane prawo Lewiratu dają przykład Chrystusowi w sytuacji, gdy jedna kobieta wychodzi za mąż po kolei za siedmiu braci. Nie mając z żadnym z nich dzieci, w końcu umiera sama. Czyją będzie żoną w tym przyszłym świecie, po zmartwychwstaniu?
Chrystus wie, że saduceuszom wcale nie chodzi o prawdę i nie chodzi im wcale o to, aby wyjaśnić im problem. Saduceusze po prosto chcą Chrystusa postawić w niezręcznej sytuacji, w sytuacji, kiedy nie będzie umiał im odpowiedzieć. Chrystus jednak wykorzystuje to jako okazję do nauczania i właśnie tutaj Chrystus naucza o tym życiu przyszłym.
Bóg przecież nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych
Niedawno skończyła się Oktawa Wszystkich Świętych, na pewno jesteśmy ciekawi, jak to będzie w tym przyszłym świecie, czy się spotkamy, czy będziemy mogli dotknąć jeden drugiego, czy będziemy mogli przytulić jeden drugiego – to są na pewno ważne i ciekawe pytania. Chrystus odpowiada na nie w taki sposób, że tam nie będziemy się żenić, ani za mąż wychodzić, będziemy jak aniołowie, ale będziemy mieli duszę i ciało. Ta sytuacja życia wiecznego i ta forma życia w niebie będzie zupełnie inna, to będzie zupełnie inny porządek, ale to nie przekreśla przecież samego życia wiecznego i samej prawdy o zmartwychwstaniu. Ponieważ dla Żydów najważniejszym argumentem był zawsze argument z Pisma św. Chrystus powołuje się właśnie na niego. Mówiąc, że tam gdzie jest mowa o krzaku ognistym Mojżesz rozmawia z Bogiem, który jest Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba. Chrystus mówi: „Bóg przecież nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych’’. Skoro tak jest nazwany w Piśmie św. tzn. Abraham, Izaak i Jakub są ludźmi, którzy żyją, chociaż przeżyli tę ziemską śmierć. Tu już ich fizycznie nie ma, ale żyją, skoro o nich w taki sposób mówi Pismo.
My też przecież stając nad grobami naszych zmarłych stajemy z taką świadomością, że oni żyją, że oni nie umarli.
Na starych cmentarzach, na starych grobach czasami spotykało się taki napis: „Non omnis moriar”, co znaczy nie wszystek umrę. Przecież w te dni Wszystkich Świętych i po Wszystkich Świętych szczególnie, to były dni naszego wyznania wiary, że nasi zmarli żyją, bo inaczej nie było sensu za nich się modlić, nie było sensu udawać się na Msze święte w ich intencji.
Wierzymy, że oni żyją i też wyznajemy to niemal codziennie, że „wierzę w ciała zmartwychwstanie, w żywot wieczny. Amen’’.
Śmierć to tylko moment przejścia
Chrystus w wielu miejscach uświadamia nam, że ten świat odkupionych, świat życia wiecznego istnieje. Jesteśmy od dziecka właściwie wychowywani w wierze, że śmierć to tylko moment przejścia, że to nie jest pustka, to nie jest nicość, ale jest to przejście fizyczne. Fizycznie umieramy, ale dusza żyje nadal, a kiedyś Pan Bóg powoła do życia nasze ciało. To ciało będzie tak zwanym ciałem uwielbionym, takie ciało ma Chrystus po Zmartwychwstaniu. Widzimy Go na przykład jak przechodzi mimo drzwi zamkniętych, nie jest ograniczony przestrzenią. To jest ciało, które ma wyjątkowe właściwości. Tutaj na ziemi powiedzieliśmy, że takie niespotykane, takie dziwne, ale to tu na ziemi w tym wymiarze materialnym, jest dziwne, niespotykane i cudowne. W tym życiu przyszłym będzie normalne i skoro mówi nam o tym Chrystus, tak nas naucza, to znaczy, że tak właśnie jest.
Kiedyś wszyscy spotkamy się w tym życiu przyszłym. Mam nadzieję, że spotkamy się w niebie, że spotkamy się jako zbawieni, starajmy się o to, pracujmy nad tym, aby tak było. Niebo to nie jest bujanie w obłokach, ale niebo jest to realna przyszłość, realny stan i miejsce do którego Chrystus każdego z nas zaprasza. Przyjmijmy to zaproszenie. Nie bądźmy jak ci, którzy zostali zaproszeni na ucztę w Ewangelii, wymawiają się, nie chcą przyjść, pamiętajmy w niebie jest dla mnie przygotowane miejsce. Przyjmijmy to zaproszenie i dajmy znak, że przyjmujemy to zaproszenie – naszym codziennym życiem, naszą szlachetnością, uczciwością, miłością bliźniego, to jest nasza odpowiedź na zaproszenie do życia wiecznego.