
„Jeśli nie mamy dodatkowych mocy do sortowania, nie pojawią się szybko jakieś alternatywne sposoby sortowania, to mamy dwa rozwiązania. Jedno – wywożenie na wysypisko, co moim zdaniem jest najgorszą opcją z punktu widzenia ochrony środowiska i kosztów. Alternatywa to spalenie niesortowanych odpadów w elektrociepłowni” – w wywiadzie dla agencji BNS, powiedział mer Wilna, Valdas Benkunskas.
„Na razie nie zaczęto tego robić, ale to najbardziej realna opcja, którą można zastosować przez jakiś czas” – dodał.
Jak zaznaczył, obecnie czeka się na odpowiedź od firmy „Energesman”, kiedy w nieuszkodzonej pożarem części Regionalnej Fabryki Sortowania Odpadów w Wilnie można by zainstalować dodatkowe linie sortownicze.
„Kiedy otrzymamy więcej odpowiedzi od ‘Energesman’, wtedy będziemy mogli ustalić konkretny harmonogram – co po czym następuje i w jakim czasie” – powiedział mer.
Według V. Benkunskasa, obecnie trwają rozmowy z Narodowym Centrum Zarządzania Kryzysowego i Ministerstwem Środowiska w sprawie opanowania sytuacji. Decyzji o pozwoleniu na spalanie niesortowanych odpadów w VKJ oczekuje się jeszcze we wtorek.
Zgodnie z przepisami, w elektrociepłowni można spalać tylko odpady posegregowane.
„Najważniejsze jest to, że zbiórka odpadów nie została zakłócona, usługi są świadczone zgodnie z harmonogramem i mieszkańcy nie zauważają żadnych zmian, więc wszystko jest w toku” – zaznaczył mer.
Jego zdaniem, transport śmieci do sortowni w sąsiednich regionach nie jest obecnie priorytetem miasta.
„Obecnie mówimy o tym, co możemy zrobić na miejscu, wykorzystując prywatne zasoby, i jak uruchomić nowe możliwości sortowania” – dodał mer stolicy.
Według agencji BNS, wznowienie sortowania części odpadów w spalonej fabryce w Wilnie planowane jest w najbliższych dniach, po przywróceniu zasilania.
Według dyrektora „Energesman” Algirdasa Blazgysa, obecnie nie jest to jeszcze możliwe, ponieważ na miejscu nadal pracują strażacy i inspektorzy ochrony środowiska.
Po przywróceniu zasilania zakład działałby z 40-procentową wydajnością, a pozostałe 60% odpadów planuje się sortować za pomocą mobilnych urządzeń od początku przyszłego tygodnia.
Pożar w Regionalnej Fabryce Sortowania Odpadów w Wilnie wybuchł w niedzielę rano. Został ugaszony w poniedziałek. Spłonęło ok. 7,5 tys. m² powierzchni budynku.
W eksploatowanym przez „Energesman” zakładzie rocznie sortuje się ok. 220 tys. ton odpadów zmieszanych i bioodpadów.
Jest to główne miejsce sortowania odpadów w regionie – trafiają tu śmieci komunalne z ośmiu samorządów: miasta Wilna, rejonów wileńskiego, trockiego, elektryczańskiego, uciańskiego, święciańskiego, solecznickiego i szyrwinckiego.