„Bardzo lubię szukać przyczyn, jeśli mamy jakiś problem. Szczerze mówiąc, sytuacja z korkami jest stabilna już od co najmniej dziesięciu lat – to nasilenia, to zmniejszenia. Obecnie mamy też okres świąteczny” – powiedział mer Wilna Valdas Benkunskas w czwartek w programie „Delfi Interviu”.
„Analizując to, co działo się w ostatnich tygodniach, widać wyraźnie, że po wypadkach drogowych, kiedy ludzie nie zgadzają się, kto jest winny, blokowane są wszystkie arterie. To powoduje także powstawanie nowych wypadków. (…) Najczęściej są to drobne stłuczki, kiedy można by zwolnić pasy ruchu i nie blokować całego ruchu. Dlatego przede wszystkim należy zmienić przepisy ruchu drogowego” – podkreślił mer Wilna.
Według niego, jeśli podczas wypadku nie doszło do uszczerbku na zdrowiu, kierowcy powinni zostać zobowiązani do natychmiastowego usunięcia swoich pojazdów.
„To jedna z kwestii. Oczywiście jest ich wiele. Są związane także ze zmianami infrastrukturalnymi, zwiększaniem przepustowości, jednolitą systemem sygnalizacji świetlnej w całym Wilnie. To są działania miasta, które realizujemy,” zaznaczył mer stolicy.
Benkunskas dodał, że miasto inwestuje w modernizację transportu publicznego i poprawę jego jakości, planowane są także inwestycje w rozwój pasów „A” oraz zwiększenie przepustowości.
Przypomniano, że w poniedziałek ubiegłego tygodnia na terenie rejonu wileńskiego doszło do 11 wypadków drogowych, a w Wilnie powstały duże korki.
