
Anna zajmuje się fotografią od około 15 lat. ,,Od zawsze interesowałam się sztuką. W szkole uczęszczałam na lekcje rysunku, kompozycji, jeździłam do Polski na konkursy dla utalentowanej młodzieży z Kresów” – opowiada fotografka oraz dodaje, że nie ukończyła niestety w tym kierunku żadnych studiów. ,,Studiowałam ekonomię na Uniwersytecie Wileńskim. Dostanie się na te studia było swojego rodzaju manifestem, bo nie udało mi się dostać na fotografię” – tłumaczy.
Wesela, chrzciny, urodziny
Dzisiaj Anna z tytułem magistra ekonomii prowadzi z mężem studio fotograficzne Studio Smile i mówi, że warto iść za tym co się kocha. Dziewczyna specjalizuje się w fotografii weselnej oraz dziecięcej. ,,Fotografia zdecydowanie stanowi moje źródło dochodu. Obsługujemy wesela, chrzciny, urodziny – przeróżne imprezy” – zaznacza.
Pomimo to, że każdy jest dzisiaj wyposażony w smartfonaa i może robić zdjęcia, weselny fotograf wciąż cieszy się popularnością. ,,Trudniej co prawda jest dzisiaj walczyć o klienta, bo na rynku jest wielu fachowców wyposażonych w dobrą technikę. W ostatnim czasie poziom tych fotografów bardzo wyrósł. Trzeba być na czasie, żeby zawalczyć o klienta, ale klienci są i doceniają naszą pracę. Można z tego żyć, ale to jest bardzo czasochłonne. Nie jest tak, że się pracuje tylko w weekend. Owszem, w weekend robimy zdjęcia, ale w tygodniu musimy je opracować, poza tym dochodzi montowanie filmu” – tłumaczy fotografka, która również zajmuje się filmowaniem i montowaniem filmów.
Króliczek i dzieci
Poza fotografią weselną, dziewczyna zajmuje się fotografią dziecięcą, która, jak mówi, jest specyficzną dziedziną. ,,Dziecku nie da się wytłumaczyć, że w tym momencie musi spokojnie siedzieć i pozować. Wszystko dzieje się spontanicznie. Nie ukrywam, że po takich sesjach jestem wykończona, ale mam swoje sztuczki. W domu mamy studio fotograficzne, gdzie jest wiele dziedzięcych gadzętów, które akurat mogą się przydać. Na Wielkanoc kupiliśmy króliczka, który teraz z nami mieszka” – opowiada oraz dodaje, że rodzice na dziecięce fotosesje decydują się z okazji urodzin swoich pociech, Bożego Narodzenia, Dnia Dziecka.
,,Najtrudniej się pracuje z dziećmi od 8 mies. życia do 1,5 roku. Takie dziecko zazwyczaj chodzi, trudno je skontrolować. W doświadczeniu pomaga mi to, że mam swoje dzieci, które nauczyły mnie cierpliwości” – śmieje się.
Wiedźmy i syreny
,,Dopiero po 30-tce czuję się pełnoletnia. Nareszcie mogę robić to na co mam ochotę. Dzieci są odhodowane, więc mam czas na organizowanie tematycznych fotosesji” – mówi Anna w nawiązaniu do fotosesji ,,Leśna baśń”, która jakiś czas temu pojawiła się na zw.lt.
,,Podobną sesję z koleżankami robiłyśmy zimą – ,,Zimowa bajka”. Na dworze było -17 stopni Celsjusza, a w roli głównej był barszcz Sosnowskiego” – opowiada o cyklu fotografka. Zdradza, że latem odbędzie się kolejna sesja. ,,Możliwe, że to będą syreny wodne, a jesienią pewnie jakieś wiedźmy” – tłumaczy oraz dodaje, że początki były trudne, gdyż trudno jest znaleźć wizażystki, stylistki, fryzjerki, które akurat nie pracują. ,,Najłatwiej jest ze znalezieniem modelek. Każda z dziewczyn chce poczuć się w roli modelki i mieć ładne zdjęcia. Jednak wspólnymi siłami – zaprosiłam stylistki, wizażystki, florystki – udało nam się przybliżyć do pożądanego efektu” – mówi Anna.
Więcej informacji na Facebooku Studio Smile.