Aneta Kurowska: Jakie polskie Wilno jest teraz?

Mickiewicz, Piłsudski, Cat-Mackiewicz, Miłosz - osoby sławne ze swego wkładu w historię Polski. Urodzili się i działali w różnych etapach rozwoju RP. Mimo to łączy ich jedno - Wilno. Minęło prawie 80 lat odkąd Wilno zostało przyłączone do Republiki Litewskiej. Ślady polskości w mieście pozostają jednak do dziś. Jakie polskie Wilno jest teraz?

Aneta Kurowska: Jakie polskie Wilno jest teraz?

Fot. Archw. Aneta Kurowska

Pulaki z Wilni

Polacy na Litwie – najliczniejsza mniejszość narodowa Republiki Litewskiej. Według statystyk w okręgu wileńskim mieszka blisko 23% Polaków, a w stolicy około 17% osób narodowości polskiej.

Większość Polaków, zamieszkujących Wilno, nigdy wcześniej nie mieszkało na terenie Polski. Urodzili się na Litwie, aczkolwiek są polskiego pochodzenia. Niezmiernie trudno jest sprecyzować odpowiedź na pytanie “Kim jestem?”. Niby obywatel Litwy, a niby przedstawiciel polskiej narodowości. Często też wileńscy Polacy ze względu na typowy im dialekt żartem nazywają siebie “Pulakami z Wilni”.

– Osoby o tak niejednoznacznym pochodzeniu – litewscy Polacy – od wieków zamieszkują Wilno, dlatego łatwiej się czasem mówi, że jestem wilnianką. Bycie wilnianinem bądź wilnianką oznacza, że ma się język polski jako ojczysty, należy się do państwa litewskiego, szanuje się inne kultury, rozpowszechnione w Wilnie jako mieście multikulturowym – mówi Dorota Sokołowska, uczennica Gimnazjum im. Władysława Syrokomli w Wilnie.

Polszczyzna

– My nie musimy cudownie mówić po polsku, my jesteśmy Polską – mówił Tadeusz Konwicki, pisarz pochodzący z Wileńszczyzny.

Trudno się nie zgodzić z cytatem wybitnego polskiego pisarza i reżysera. Nie zważając na polską narodowość, Polacy wileńscy mają bardzo specyficzny język. Dialekt wileński jest daleki od ideału, aczkolwiek jest ciekawym przedmiotem badań.

Nieraz byłam świadkiem sytuacji, w której spotyka się Polak wileński z polskojęzycznym obywatelem Polski. Powstaje dyskusja. Często w takich dialogach może dojść do sytuacji niezręcznych, a wręcz nawet komicznych. Polak z Wilna powie: “Ja wczoraj był w bardzo fajnym miejscu. W tej kafeszce jadł afigenne bliny z naczynko z czarnicy.” Natomiast w języku ogólnym to zdanie brzmi tak: “Byłem wczoraj w bardzo fajnym miejscu. W tej knajpie jadłem niesamowite naleśniki z nadzieniem jagodowym.”

Oto kilka przykładów, jak niektóre słowa się wymawiają w polszczyźnie ogólnej, a jak na Wileńszczyźnie:
Robię – robia
Ludzie – ludzi
Zrobiliśmy – zrobili
Nie wiem – niwiem
Pomagaj – pumagaj
Przeczytaj książkę – przeczytaj książka

Edukacja

“Chodziłaś do polskiej szkoły?”, “A na Litwie są polskie szkoły?” Tak i tak, a nawet nie jedna. Wkrótce po aneksji Wileńszczyzny przez ZSRS, Polacy uzyskali prawo do własnego szkolnictwa. Co więcej, dzisiaj Litwa jest jedynym poza Polską krajem, w którym istnieje pełny system oświaty w języku polskim.

– Nauka w języku ojczystym ma ogromny wpływ na kształtowanie samoświadomości. Bez języka ojczystego uczeń nie poczuwałby się do tożsamości narodowej. – mówi Łucja Minowicz, nauczycielka języka polskiego w Gimnazjum im. Władysława Syrokomli w Wilnie.

Szkoła szkołą, a co po maturze?

Polacy z Wilna mają świetną okazję na podjęcie studiów wyższych na uczelniach polskich w ramach oferty stypendialnej dla Polonii i Polaków za granicą.

Po złożeniu niezbędnych dokumentów i zadeklarowaniu kierunku studiów, kandydatom pozostaje tylko przygotowanie do dwóch egzaminów.

– Trudności sprawiały różnice w programach matur. Trzeba było się douczać albo w trakcie egzaminu konsularnego próbować liczyć swoje kręgi szyjne. Straciłam też dużo czasu na liczenie słupkiem. – mówi Emilia Urbanowicz, studentka biotechnologii na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Maturzyści muszą się dużo rzeczy nauczyć od nowa. Jeszcze w ubiegłym roku na egzaminach z fizyki i matematyki kandydaci nie mogą korzystać z kalkulatorów, a egzamin z historii polega na wiedzy o historii Polski, czego nie są uczeni w szkołach. Co więcej, blisko na setkę kandydatów przypada pula około 40 miejsc.

Podjąć się nauki w języku polskim można również na Uniwersytecie Wileńskim. Kierunek polonistyczny przede wszystkim kształci specjalistów w zakresie polskiej literatury, kultury oraz języka. Prowadzi ścisłą współpracę z Wydziałem Polonistyki na UW.

– Zakochałam się w polszczyźnie w jej ogólnym rozumieniu i nadal się zakochuję coraz bardziej. W Wilnie się czuję w najwłaściwszym miejscu z możliwych. – mówi Karolina Słotwińska, studentka polonistyki na Uniwersytecie Wileńskim.

Natomiast na Wydziale Ekonomiczno – Informatycznym Uniwersytetu Białostockiego w Wilnie kandydaci mogą studiować ekonomię, informatykę i europeistykę. Kształcenie jest prowadzone w języku polskim z polskim programem nauczania.

– Mamy dużo ciekawych przedmiotów. Co więcej, z Polski przyjeżdżają profesjonaliści w swojej dziedzinie. Ciekawie się z nimi dyskutuje, dobrze wykładają. Wśród wykładowców jest nawet sędzia Sądu Najwyższego i profesor zwyczajny, tak zwany profesor belwederski. – mówi Łukasz Kamiński, student europeistyki na filii Uniwersytetu Białostockiego w Wilnie.

Organizacje

Jak litewscy Polacy spędzają wolny czas? Mogą się wybrać na kawę do polskich restauracji, wpaść po książkę do biblioteki Instytutu Polskiego, udać się na koncert lub imprezę, organizowane przez Dom Kultury Polskiej. Ponadto młodzież może dołączyć do Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie.

Polskie media na Litwie są istotnym źródłem wszelkich informacji ze świata i Polski. Oczywiście również informują o aktualiach z życia Polaków na Litwie. Do najbardziej wpływowych środków przekazu medialnego są zaliczane: rozgłośnia radiowa Radio “Znad Wilii”, dziennik “Kurier Wileński”, portal informacyjny www.zw.lt, a także portal multimedialny www.wilnoteka.lt.

Życie polityczne także nie zostaje w tyle. Istnieje bowiem Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin, założona w 1994 roku. AWPL-ZChR przede wszystkim broni praw mniejszości polskiej, prowadzi działalność kulturową i oświatową, wspiera inicjatywy Polaków wileńskich, aktywnie uczestniczy w życiu politycznym RL. Wieloletnim przewodniczącym partii jest Waldemar Tomaszewski.

Trudności

Czy wszystko jest tak pięknie? Na pozór nie ma się do czego przyczepić. Jednak Polacy na Litwie też się borykają z różnorodnymi problemami, o istnieniu których czasem się nawet nie podejrzewa.

W celu sprecyzowania problemów, z którymi się stykają wileńscy Polacy, udałam się do prezesa Polskiego Klubu Dyskusyjnego – dziennikarki Eweliny Mokrzeckiej.

– Jednym z problemów z jakimi borykają się litewscy Polacy jest polska oświata, której poziom jest dość niski. Chodzi zarówno o jakość podręczników, jak i kadrę pedagogiczną. Podręczniki do nauki języka polskiego są przestarzałe, a dla niektórych klas ich nakład się po prostu wyczerpał. W zeszytach do ćwiczeń i podręcznikach tłumaczonych z języka litewskiego na polski jest masa błędów – gramatycznych, stylistycznych. Problemem też jest to, że wciąż nie możemy korzystać z poprawnego zapisu naszych imion i nazwisk. Dla wielu ludzi jest istotne jak brzmi jego nazwisko i jak jest zapisane. Uważam, że każdy obywatel powinien mieć wybór co do zapisu swojego imienia i nazwiska, które są własnością prywatną. My tego wyboru nie mamy. – mówi dziennikarka.

Jednak po krótkiej rozmowie o problemach moja rozmówczyni zauważa, że tak naprawdę największym problemem są stereotypy, które krążą wśród litewskich Polaków.

– Zbyt mocno skupiamy się na problemach, a nie mówimy o pozytywach bycia Polakiem na Litwie. Od urodzenia rozmawiamy w trzech językach, ostatnio nawet w czterech. Wielokulturowość nas bardzo pozytywnie wyróżnia. Dla językoznawców jesteśmy swoistym diamentem. Oni wszyscy nam zazdroszczą tego języka wileńskiego, który jest żywym i ciągle ewoluującym tworzywem. Musimy odchodzić od stereotypów, że niby Litwini „nas biją”. Nie. My mamy takie same możliwości jak oni. To nie jest prawda, że na Litwie Polacy mogą pracować tylko jako sprzątacze. Polityka prowadzona przez AWPL, która poniekąd reprezentuje nas, litewskich Polaków, jest krzywdząca. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że żadna mniejszość polska poza granicami kraju nie ma takich możliwości jak my. Możemy się uczyć po polsku od przedszkola do uzyskania tytułu magistra. – dodaje.

Próbowałam też dotrzeć do Renaty Cytackiej, radnej miasta Wilna z ramienia AWPL-ZChR oraz przewodniczącej Forum Rodziców Szkół Polskich Rejonu Solecznickiego, aczkolwiek po wykazaniu zainteresowania moim pytaniem – nie usłyszałam z ust radnej miasta żadnej sprecyzowanej odpowiedzi.

– Problemów jest niemało, zatem materiał będzie długi. – tyle powiedziała mi Cytacka.

Z problemami stykają się nie tylko wileńscy Polacy, Litwini też mają niemało trudności. Każdy naród ma poszczególne problemy w każdym państwie świata. Jednakże z powodu powstałych stereotypów często stykam się z tym, że muszę udowadniać Polakom, iż nas tutaj, w Wilnie, nikt nie krzywdzi. Polacy z Litwy mają niezmiernie dużo udogodnień – szkoły, przedszkola, studia w języku polskim, a nawet liczne polskie imprezy. Stąd też warto szukać plusy, a nie siedzieć i “ubolewać” nad wszystkimi trudnościami.


Wilno inaczej

Wśród Polaków stolica litewska jest jednym z najpopularniejszych kierunków na majówkę. Zdecydowanie nie polecam sprowadzać swej znajomości z tym miastem jedynie do Ostrej Bramy, pomnika Mickiewicza czy cmentarzu na Rossie. Szukając dawnych śladów polskości nie należy zapominać, że młoda polskość tu i teraz tworzy swoją historię. Najlepiej się pozna polskie Wilno przez rozmowy z jego polskimi obywatelami, ale nie przedstawicielami polskości na Litwie. Być może nie ma wśród nich ani Piłsudskiego, ani Mickiewicza, ani Miłosza. Jest jednak coś więcej – duma z bycia tym, kim się jest – Pulakiem z Wilni.

Aneta Kurowska – wilnianka i studentka pierwszego roku na kierunku dziennikarstwo i medioznawstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Artykuł jest pracą zaliczeniową z zajęć warsztatu dziennikarskiego.

PODCASTY I GALERIE