
Wice mer rej. wileńskiego, Algis Vaitkevičius, wręczając jubilatce list gratulacyjny od mera rejonu wileńskiego Roberta Duchniewicza oraz pamiątkowe prezenty, życzył jej zdrowia, niegasnącej radości z życia oraz spokojnych i jasnych dni.
„Dziś historia życia pani Aldony to nie tylko opowieść o przetrwaniu, ale także o wewnętrznej sile, miłości do rodzinnej ziemi, woli i nadziei – jest to przykład i inspiracja dla nas wszystkich, a zwłaszcza dla przyszłych pokoleń” – powiedział wice mer rejonu wileńskiego, Algis Vaitkevičius.
W spotkaniu uczestniczyli również bliscy seniorki, którzy dzielili się wspomnieniami o jej życiu, sile i ludzkiej ciepłocie.
Pani Aldona Łaszyńska urodziła się sto lat temu w pięknej krainie Auksztoty, w okręgu Uciańskim, w licznej rodzinie rolników, nigdy nie brakowało jej pracowitości, siły i determinacji. Już od dzieciństwa jej dni były pełne ciężkiej pracy, ale również miłości do przyrody i pragnienia doskonalenia się. Przykład poświęcenia jej rodziców i niezłomnej woli prowadził ją przez życiowe wyzwania, w tym wojnę, trudny okres powojenny i dziesięcioletnią deportację na Syberię.
Pomimo cierpień i ciężkiej pracy na zesłaniu, rodzina Aldony pozostała zjednoczona, wierząc w Bożą łaskę i lepsze jutro. Będąc na Syberii, Aldona wyszła za mąż za litewskiego deportowanego, z którym miała córkę Laimutę. Z rodzicami i córeczką, która miała zaledwie półtora roku, wróciła do Litwy, ale niestety nie znalazła już swojego rodzinnego domu. Przez pewien czas musieli zamieszkać u krewnych w powiecie Utena, później w powiecie Šakiai. W 1961 roku rodzina osiedliła się w wsi Buivydiškės w rejonie wileńskim, gdzie Aldona pracowała w byłym radzieckim gospodarstwie rolnym w dziale ogrodnictwa. Tam na nowo odkryła miłość do roślin i przyrody.
Dziś panią Aldoną opiekuje się jej córka z rodziną, oferując jej wsparcie i miłość, którą pani Aldona zawsze dawała otoczeniu.