
„Staram się nie ulegać emocjom, bo inaczej byłoby to niemożliwe do pokonania. Jest duża odpowiedzialność, ostatni dzień to absolutna koncentracja na pracy, a uczucia napłyną jutro” – w przededniu premiery mówi Agnieszka. Ona i jej partner Laurynas Jurgelis zastąpią w obsadzie spektaklu znanych litewskich aktorów Rasę Samuolytė, Gytisa Ivanauskasa ir Giedriusa Savickasa.
Młoda aktorka jest studentką czwartego roku Litewskiej Akademii Muzyki i Teatru w Wilnie. Skończyła szkołę w Bujwidzach, przez kilka lat należała do Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie – polskiej publiczności jest znana z wyrazistych ról.
Rola Julii nie będzie pierwszą rolą Agnieszki Rawdo u słynnego reżysera Oskarasa Koršunovasa. Zadebiutowała w „Mewie” Czechowa jako Nina Zarieczna.
„Praca z Koršunovasem to ogromniasty zaszczyt. Kiedy otrzymałam tę propozycję, nie mogłam do końca tego zrozumieć i chyba do tej pory nie rozumiem, co się dzieje” – opowiada emocjonalnie Agnieszka.
„Praca z tym reżyserem to coś wspaniałego, możliwość, by inaczej wypróbować siebie, poznać siebie z innych stron, stawiać nowe cele. To wielkie doświadczenie” – dodaje.
Wileńszczyzna może już poszczycić się kilkoma aktorkami, którym udało się zrobić karierę w Polsce – to między innymi Joanna Moro czy Agata Meilutė. Agnieszka Rawdo jest jednak pierwszą aktorką, która zaistniała na scenie litewskiej. Jak mówi, na początku studiów musiała pracować nie tylko nad warsztatem aktorskim, ale też nad językiem litewskim.
„To poważna praca i ciężki proces. Od pierwszego roku studiów odbywała się praca nad językiem, wymową. Jeżeli nie ma poprawnej wymowy, możesz być nie wiadomo jak dobry na scenie, ale nic z tego nie będzie. Teraz język nie sprawia mi absolutnie żadnego problemu” – stwierdza Agnieszka.